Call of Duty będzie istnieć w nieskończoność...

O flagowej serii Activision mówi i pisze się wiele. Że to słaba gra, że silnik nie ten, że rozgrywka przypomina bardziej zręcznościówki niż gry wojenne, że to, że tamto, i że Bobby Kotick to wysłannik piekieł. Jak dowiadujemy się jednak z ust Erica Hirschberga, marka Call of Duty na pewno nie podzieli losu najnowszej Guitar Hero...O flagowej serii Activision mówi i pisze się wiele. Że to słaba gra, że silnik nie ten, że rozgrywka przypomina bardziej zręcznościówki niż gry wojenne, że to, że tamto, i że Bobby Kotick to wysłannik piekieł. Jak dowiadujemy się jednak z ust Erica Hirschberga, marka Call of Duty na pewno nie podzieli losu najnowszej Guitar Hero...
Redaktorzy GiantBomb dotarli bowiem do listu wystosowanego przez pana Hirschberga do poszczególnych mediów. Interesująca nas treść brzmiała tak:
Spójrzmy obiektywnie. Popatrzmy na sprzedaż Call of Duty, popatrzmy na zainteresowanie graczy tą marką, popatrzmy na godziny spędzone przy naszej grze w sieciowych usługach PlayStation Network, Xbox Live oraz na PC. Spójrzmy jak radzi sobie każde nowe DLC do każdego nowego Call of Duty. Wybaczcie, ale moim zdaniem potencjał w tej marce jest olbrzymi, jeżeli miałbym być szczery, to aktualnie największy na świecie. Dziś musimy skupić się jednak na podnoszeniu samym sobie poprzeczki jakościowej. Musimy wyprzedzić konkurencję pod każdym względem, zarówno jeżeli chodzi o innowacje, jak i oferowane klientom usługi, dzięki którym społeczność stale będzie się powiększać. Call of Duty ma moim zdaniem wszystko, by istnieć w nieskończoność. Reszta zależy tylko od nas...




Mamy tylko nadzieję, że słowa o innowacji nie pozostaną w stadium pustych frazesów, i że już przy okazji Call of Duty: Modern Warfare 3, które bezpośrednio zetrze się z Battlefieldem 3 od szwedzkiego DICE, które przechwala się na lewo i prawo, Activision naprawdę nas zaskoczy...