Gdzie leci Twoja kasa, drogi graczu?

Wyobraź sobie, że jesteś Brytyjczykiem. Wchodząc do sklepu z grami lub zamawiając swój ulubiony tytuł w sprzedaży wysyłkowej, płacisz za niego sumkę 42.99 funta. Jak myślisz, jaką część tej kwoty zgarnie wydawca, a jaką deweloper? Ile przeznaczyć trzeba na podatek, a ile ostatecznie zyska sklep lub branżowa sieć?Wyobraź sobie, że jesteś Brytyjczykiem. Wchodząc do sklepu z grami lub zamawiając swój ulubiony tytuł w sprzedaży wysyłkowej, płacisz za niego sumkę 42.99 funta. Jak myślisz, jaką część tej kwoty zgarnie wydawca, a jaką deweloper? Ile przeznaczyć trzeba na podatek, a ile ostatecznie zyska sklep lub branżowa sieć?
Całość wyliczył Eurogamer wespół z brytyjskimi sklepami branżowymi, zaznaczając przy tym, że podawane przez nich wartości to najzwyklejsze w świecie średnie i absolutnie nie powinno się powoływać na nie, jako na żelazny argument w różnorakich finansowych dyskusjach. Średnia jest co prawda wartością zdecydowanie bardziej popularną niż mediana, jednak dużo mniej realnie obrazuje ostateczne wyniki różnorakich badań i przewidywań.
No dobrze. Płacimy 42.99 funta. Co później dzieje się z naszymi pieniędzmi?
* 12 funtów zgarnia wydawca gry
* 10.50 funta to datek na rzecz sklepu sprzedającego produkt
* 8 funtów wędruje do właściciela danej platformy (Sony)
* 7 funtów przeznaczyć należy na podatek VAT
* 3 funty zgarnia deweloper czyli firma, która stworzyła grę
* 1,75 funta to cena reklamy i marketingu
* 0,65 funta to koszt dystrybucji produktu
Zaskoczenia więc nie ma. Wydawca gry oraz sklep ją sprzedający zarabiają na sprzedanej płytce oraz pudełku najwięcej, przynajmniej na rynku brytyjskim. W Polsce sytuacja jest "troszkę" inna, jednak nie mamy zamiaru wypowiadać się w tym temacie do momentu, w który nie zgłosi się do nas ewentualna firma analityczna. G jednakdyby w przyszłości postawić na dystrybucję cyfrową, można by wykluczyć z grona pasących się na naszym portfelu instytucji sklep...
Czy w związku z tym, przy hipotetycznym zapanowaniu dystrybucji cyfrowej, pełnoprawne produkcje rozprowadzane za pośrednictwem Internetu faktycznie mogłyby być nawet o 25-30% tańsze? Trudno na dzień dzisiejszy w to uwierzyć...