Blood Drive zjechano jak psa

Pierwsze zapowiedzi Blood Drive dawały nadzieję, że gracze doczekają się tytułu, w którym zmiksowane zostaną elementy znane z takich serii jak Twisted Metal i Carmageddon. Niestety, producentów gry zadanie to trochę przerosło, bowiem pierwsze oceny wystawiane przez branżowe serwisy są dla nich bezlitosne.Pierwsze zapowiedzi Blood Drive dawały nadzieję, że gracze doczekają się tytułu, w którym zmiksowane zostaną elementy znane z takich serii jak Twisted Metal i Carmageddon. Niestety, producentów gry zadanie to trochę przerosło, bowiem pierwsze oceny wystawiane przez branżowe serwisy są dla nich bezlitosne.


Jako pierwszy za recenzje zabrał się serwis Spawn Kill, który nie zostawił na grze suchej nitki wystawiając notę 2 na 10. W podsumowaniu recenzent nie omieszkał wspomnieć, że obcowanie z tym tytułem do przyjemnych nie należy i stanowczo odradza komukolwiek inwestowania w niego swoich pieniędzy.

Trochę bardziej łaskawy był surowy na ogół IGN, którego redaktor wystawił grze notę 5,5 na 10. W recenzji znalazło się kilka słów o zmarnowanym potencjale, mało ekscytującej rozgrywce i braku możliwości gry sieciowej z bardzo prostego względu: w tę produkcje po prostu nikt nie chce grać.

Joistiq tymczasem idealnie podsumował jakość Blood Drive, stwierdzając, że najlepszym elementem gry jest... ekran pauzy. Nota 1,5 na 5 mówi w tym wypadku wszystko. Wygląda więc na to, że na przyzwoitą, samochodową rozpierduchę poczekamy do premiery nowego Twisted Metal