Hollywood to banda ignorantów
miało w początkowych zamierzeniach ukazać się zarówno w formie grywalnej, jak i filmowej stworzonej w technologii renderowanej. Niestety, panowie z Hollywood uznali, że przedsięwzięcie kosztuje zbyt mało i odrzucili propozycję Ninja Theory. Przecież nie mają zamiaru taplać się w niskobudżetowych produkcjach. To ich zdaniem niegodne Hollywood...Enslaved miało w początkowych zamierzeniach ukazać się zarówno w formie grywalnej, jak i filmowej stworzonej w technologii renderowanej. Niestety, panowie z Hollywood uznali, że przedsięwzięcie kosztuje zbyt mało i odrzucili propozycję Ninja Theory. Przecież nie mają zamiaru taplać się w niskobudżetowych produkcjach. To ich zdaniem niegodne Hollywood...
Szef Ninja Theory daje jednoznacznie do zrozumienia, że włodarze filmowego przemysłu Hollywood to banda naburmuszonych palantów:
Pragnęliśmy stworzyć zarówno grę, jak i film sygnowane marką Enslaved. Udaliśmy się więc do wszystkich studiów filmowych w Hollywood z naszym pomysłem. Niestety, szefowie firm w ogóle nie mają pojęcia na czym polega technologia renderowanego "real time", a zależy im wyłącznie na tym, by wszystko, cytuję, "ładnie wyglądało". Przy pomocy omawianej technologii moglibyśmy zrobić wszystko bardzo przystępnym kosztem i naprawdę prezentowałoby się to super. Niestety, Hollywood nie chce niskich kosztów. Chcą filmów na poziomie Pixara za minimum 100 milionów dolarów! A jako, że wysokie koszty są ściśle powiązane z ryzykiem, jakie bierze na siebie wydawca, pomysł Ninja Theory popadł w zapomnienie. Nasz pomysł był zbyt nowatorski dla Hollywood.
Film był zbyt tani, by w ogóle brać się za jego produkcję? Dziwne. Trzeba było przyjechać do Polski. Nasi zdolni studenci stworzyliby tę animację po dużo mniejszych kosztach.
Tak czy siak szkoda filmu na podstawie Enslaved, bowiem historia dwójki związanych ze sobą bohaterów, przemierzających postapokaliptyczny, opanowany przez mechaniczne monstra Nowy Jork, wydaje się być naprawdę świetnym tematem na pierwszoligową ekranizację.
