Być może powstaje film na podstawie Knights of the Old Republic i stoją za nim twórcy "Gry o Tron"
Obecny stan disneyowskich "Gwiezdnych wojen" nie podoba się wielu fanom uniwersum, jednak te doniesienia mogą się dla nich okazać światełkiem w tunelu.
Od dłuższego czasu po sieci krążą plotki, jakoby wytwórnia miała przygotowywać całą nową trylogię filmów osadzonych w świecie Gwiezdnych wojen, a nie związanych z głównym cyklem. Prace powierzono podobno odpowiedzialnym za stworzenie "Gry o Tron" Davidowi Benioffowi i D.B.Weissowi.
Han Solo: Gwiezdne Wojny – historie – recenzja filmu. Prawdziwe Kino Nowej Przygody
Ostatnio do tych plotek dorzucono spekulacje, że nowa trylogia będzie się opierała na "Knights of the Old Republic". Wiem co myślicie, ale nie chodzi bezpośrednie powiązania z legendarną już grą BioWare, tylko z bardzo popularną serią komiksową od Dark Horse, która ukazywała wydarzenia mające doprowadzić do wielkiej wojny Sithów i Jedi.
Wszystko za sprawą pewnej sceny w filmie "Han Solo: Gwiezdne Wojny - historie", na której fani wychwycili pewien szczegół. Dryden Vos ma bowiem na biurku w swoim gabinecie pewien tajemniczy kawałek obsydianu. W książce "Art of Solo: A Star Wars Story" wspomina się o tym, że to artefakt skradziony ze świątyni poświęconej Exarowi Kunowi. Zgodnie z fabułą ukazaną w komiksach, Kun był niezwykle utalentowanym rycerzem Jedi, który przeszedł na ciemną stronę Mocy i odpowiadał za wybuch wojny przeciwko Republice.
Najważniejsza wiadomość dla fanów SW jest przynajmniej taka, że Disney włączył fabułę "Knights of the Old Republic" do oficjalnego kanonu. Reszta pozostaje już w sferze domysłów, ale wytwórnia zrobiłaby dobry ruch, cofając się tak daleko w przeszłość w swoim uniwersum (ok. 4000 lat) i ukazując coś nowego i ciekawego.
