Założyciel Devolver o sieciowym hejcie. "Gracze są wspaniali w byciu dupkami"
Czy gracze to najbardziej toksyczna społeczność w Sieci? Uważam taką narrację za grubą przesadę. Coraz częściej pojawiają się jednak takie głosy - również ze strony deweloperów.
Tym razem głos w sprawie "toksycznych" fanów gier zabrał Mike Wilson, założyciel Devolver Digital. Wilson stwierdził, że gracze wymagają często zbyt wiele od dewoloperów indie, oczekując od nich ciągłego dialogu. Kiedy twórcy gier nie nawiązują ze społecznością fanów kontaktu, spotyka ich ostra krytyka.
Phil Fish rezygnuje z tworzenia Fez 2
"Największym problemem aktualnie jest to, że oczekuje się od nas bezpośrednich rozmów z fanami i to regularnie. To coś, z czym nie musiał radzić sobie żaden rzemieślnik czy artysta w historii. (...)
Społeczność graczy jest w wspaniała w... byciu kompletnymi dupkami online. Nie rozumiem czemu tak musi być. Kiedy masz ciężki dzień, zbiera się tysiąc osób na Twitterze, którzy zgadzają się w jednej kwestii - że jesteś kupą łajna, że powinieneś zakończyć swoją karierę, że nie robisz nic dobrego. To hardcorowe doznania dla wrażliwej osoby.
Sądzę, że właśnie dlatego twórcy indie mają takie problemy. To ciągła inwazja hałasu i krzyku fanów i potworów online. I nie ważne, że przeczytasz tysiąc pochwał. Wystarczą jeden lub dwa komentarze, które głoszą, że jesteś gównem, by popaść w depresję" - powiedział Wilson w trakcie Reboot Develop.
W z związku z tym toksycznym środowiskiem Wilson spodziewa się, że wielu twórców indie będzie uciekać za plecy speców od PR. Kontakty z fanami pochłaniają po prostu zbyt wiele czasu i są emocjonalnie wyczerpujące.
Założyciel Devolver Digital być może trochę przesadza, ale faktem jest, że "hejt" w środowisku graczy doprowadził już pewnych raczej niefortunnych wydarzeń. Od razu przychodzi na myśl autor znakomitego Fez, Phil Fish. Deweloper spotkał się z taką krytyką online, że kompletnie porzucił tworzenie gier i skasował Fez 2. Z załamaniem nerwowym miał też do czynienia autor Rime.
