Gwiezdne Wojny Ostatni Jedi. Reżyser filmu zabawnie udowodnił fanom, że miał rację

Ostatnie Gwiezdne Wojny bardzo mocno podzieliły fanów na tych, którym film się spodobał, na tych, którzy trochę narzekają i na totalnych świrów tworzących petycje o usunięcie go z kanonu. W środku newsa może być mały spoiler, więc ostrzegam.
Jedną z kontrowersji krążących wokół The Last Jedi jest scena na planecie Craith, gdzie Luke Skywalker pojawił się podczas walki Rebeliantów z Nowym Porządkiem. Bohater przywitał się wtedy ze wszystkimi, a następnie poszedł zatrzymać napierającego Kylo Rena.
Pod koniec okazało się, że cała postać to tylko duchowa projekcja Luke'a, który siedzi sobie bezpiecznie na swojej opuszczonej wyspie. Wielu fanom nie podobało się to, że nawet taki mistrz Mocy jak Skywalker potrafi się zmaterializować w aż tak doskonałej formie i to tak daleko od domu.




Rian Johnson postanowił jednak zamknąć buźkę wszystkim malkontentom. Reżyser pokazał swój zbiór ksiąg, wyjął jedną z najważniejszych, która opisuje Moc i to, jak mogą z niej korzystać Jedi. Tam jest jasno napisane, że takie czary są według kanonu jak najbardziej możliwe.
— Rian Johnson (@rianjohnson) 19 stycznia 2018