Virtus. pro vs. SK Gaming. Polacy rozegrali mecz z Brazylijczykami - zobaczcie bramki

Do niecodziennego wydarzenia doszło dzisiaj po godzinie 19:00. Polacy z Virtus.pro zmierzyli się z brazylijskim SK Gaming, jednak profesjonalni gracze Counter-Strike: Global Offensive odłożyli myszki oraz klawiatury, wskoczyli w korki i wzięli udział w meczu piłkarskim.
O tym pojedynku mówiono już kilka tygodni temu. Virtus.pro zdecydowało się zmierzyć z SK Gaming, jednak zawodowi gracze Counter-Strike: Global Offensive tym razem mogli odejść od komputerów i sprawdzić swoje umiejętności w innej grze zespołowej.
PGL Major Kraków 2017. Relacja, wyniki, live-stream, drużyny, informacje




Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 19:00 i na początku byliśmy świadkami bardzo wyrównanego starcia. Zawodnicy dosłownie badali sytuację na murawie, starali się nie faulować, jednak wraz z mijającymi minutami, piłkarze obu zespołów nabierali swobody i nawet prezentowali małe sztuczki.
Tak prezentowały się składy:
- Virtus.pro: pashaBiceps (kapitan), Snax, TaZ, Paranoia, Neo, kuben, Solo
- SK Gaming: FalleN (kapitan), coldzera, fer, felps, TACO, Alexander Müller, Valeri Kirov
Mecz otworzył dopiero w 15. minucie Janusz „snax” Pogorzelski, który po świetnym podaniu nie miał problemów z pokonaniem bramkarza rywali, jednak już po kilku sekundach Marcelo „coldzera” David zabawił się z przeciwnikami i wyrównał wynik spotkania. Po szybkiej i dobrze skonstruowanej akcji, bramkę na 2:1 zdobył „snax” i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Virtus.pro.
Po zmianie stron mocny pressing rozpoczęło SK Gaming, jednak Polacy w świetny sposób bronili się i potrafili skutecznie kontrować. Jarosław „pashaBiceps” Jarząbkowski w 27 minucie strzelił wyjątkowo celnie i podwyższył prowadzenie na 3:1. Brazylijczycy ponownie dobrze odpowiedzieli, bo w 31 minucie „coldzera” pokonał rodzimego golkipera. Po kolejnych dwóch minutach zobaczyliśmy „teatr jednego aktora” – „pashaBiceps” wykorzystał swoją siłę, oddał bardzo mocny strzał i zaskoczył rywali. Polacy w końcówce meczu wygrywali 4:2, jednak w tej sytuacji Virtus.pro totalnie straciło koncentrację. SK Gaming to wykorzystało i „Kane” dwukrotnie trafił do siatki rodaków, a w ostatniej minucie decydującego gola zdobył „Slash”.
SK Gaming wygrało 5:4 i wraca z Niemiec nie tylko z mistrzostwem ESL One, ale również z czekiem na 100 tysięcy dolarów – na tyle zostało wycenione zwycięstwo w tym spotkaniu. Ciekawostką na pewno jest fakt, że rywalizacja odbyła się na murawie FC Koeln.