Już nawet Tekken nie sprzedaje się w Japonii - Katsuhiro Harada prosi rodaków o wsparcie

Może się wydawać, że japońska branża "jRPG-iem i bijatyką" stoi. Po nie najlepszej sprzedaży Final Fantasy XV na rynku japońskim (gra ma problem z przekroczeniem granicy 1 miliona sprzedanych sztuk) i po ostatnich wypowiedziach Katsuhiro Harady można mieć jednak co do tego wątpliwości.

W trakcie wywiadu udzielonego redakcji 4Gamer Katsuhiro Harada powiedział, że "najważniejszym wydarzeniem 2017 roku jest premiera Tekken 7". Co ciekawe jednak - Japończycy nie specjalnie fascynują się tą serią bijatyk. Harada z Bandai Namco ujawnił, że summa summarum sprzedały się już 44 miliony sztuk wszystkich odsłon serii Tekken. Tylko 5% z tego wyniku, a więc 2,2 mln egzemplarzy Tekkenów rozeszło się w Japonii.

Największą sprzedaż Tekkena Namco Bandai zanotowało w Europie, a następnie w Stanach Zjednoczonych.

"Rozstrzał między wynikami japońskimi a resztą świata jest po prostu zbyt wielki. Sądzę jednak, że tym razem Tekken 7 może nie tylko sprzedać się za oceanem ale również w Japonii. Proszę japońskich graczy by wspierali Tekkena 7 (grę urodzoną w Japonii!). Przygotowaliśmy dla was rozbudowany tryb story, moduł turniejowy, w którym można grać poprzez sieciowy multiplayer. Proszę wspierajcie nas!" - powiedział Harada w wywiadzie dla 4Gamer.

Wychodzi na to, że Japończycy przestają interesować się ulubionymi dawniej gatunkami na konsolach stacjonarnych (przesiadając się jednocześnie na sprzęt mobilny). Trudno powiedzieć, czy jeszcze uda się kiedyś zachęcić potomków samurajów do grania z takim nasileniem jak dawniej. Przypomnę, że na zakup PS4 i XOne skusiło się w Kraju Kwitnącej Wiśni, w której mieszka 127 mln ludzi, tylko ok. 3,5 miliona osób.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Tekken 7.