Niantic wprowadza z powrotem funkcjonalny radar do Pokemon GO

Niantic już w pierwszych tygodniach po premierze Pokemon GO wykastrowało swoją darmową aplikację z najciekawszej funkcji, czyli radaru. Na szczęście wygląda na to, że odzyskujemy tę funkcjonalność.
Niantic twierdzi, że musiało wyłączyć radar w Pokemon GO ze względu na ogromne obciążenie serwerów, jakie wywoływała ta funkcja. "Tracker" działał w okolicach premiery w ten sposób, że podawał w postaci ikonek odegłość od danego potworka.




Po wielu miesiącach Radar wraca w trochę zmienionej formie. Kiedy w promienu ok. 1000 metrów pojawi się jakiś potworek zobaczymy jego wizerunek na Trackerze i w dodatku koło poksa ujrzymy zdjęcie przedstawiające PokeStop, przy którym znajduje się dany okaz, co znacznie ułatwi jego namierzenie.
Funkcja została już włączona w USA, Australii i Kanadzie. W najbliższych dniah powinna zostać uaktywniona również w Europie.
Cóż, lepiej późno nić wcale. Wreszie będzie można naprawdę zapolować na poksy, a nie szamotać się po okolicy jak kurczak z uciętą glową. Oczywiście pod warukiem, że mieszkacie w miejscu z dużą ilością PokeStopów, bo w przypadku zabawy np. na wsi taki Radar nie zda się praktycznie na nic.