Tom Clancy's Rainbow Six: Siege odnotowuje coraz to lepsze wyniki. Ubisoft chwali się rezultatami

Tom Clancy's Rainbow Six: Siege nie zaliczyło najlepszej premiery. Gra debiutowała po wielkich hitach, a ponadto produkcja na premierę miała skromne problemy. Autorzy nie załamali się, stale dopracowali grę i dzięki temu w tytuł systematycznie gra coraz to więcej osób.
Miałem okazję zagrać we wszystkie ubiegłoroczne strzelanki, ale to właśnie Tom Clancy's Rainbow Six: Siege jest dla mnie czarnym koniem 2015 roku. Może i nie oceniłem produkcji najwyżej, potrafiłem docenić konkurencyjne gry, ale widziałem w propozycji Ubiosftu ogromny potencjał.
Tytuł Francuzów oferuje bardzo przyjemne, taktyczne strzelanie, które dopiero teraz doceniają gracze. Siege kosztuje mniej – kopię można zgarnąć za 70-120 zł – więc nawet początkowi pesymiści przekonują się do projektu.




Ubisoft przy okazji wydania najnowszego DLC – Skull Rain – przedstawił informacje dotyczące aktywności użytkowników i według najnowszych danych odnotowano 40% wzrost zainteresowania grą względem premiery! Jest to naprawdę fantastyczny wynik, który pokazuje, że shooter faktycznie oferuje przyjemną rozgrywkę.
Warto zaznaczyć, że korporacja bardzo dobrze przemyślała system dystrybucji dodatków oraz dba o porządek na serwerach. W tym pierwszym wypadku każdą mapę otrzymujemy za darmo, a operatorów możemy nabyć za gotówkę dostępną w grze. W przypadku oszustów też nie możemy narzekać – w ostatnim tygodniu „tysiące” e-przestępców dostało zakazy rozgrywki. Firma uruchomiła ostatnio nowy system przeciwko cheaterom, który dosłownie czyści tytuł.