Największy przegrany TGA 2025 miał "źle działać podczas testów". Tego chcieli twórcy Kingdom Come 2

Twórcy gry Kingdom Come: Deliverance 2 podeszli do testowania swojej nowej produkcji w bardzo nietypowy sposób.

Podczas gdy większość deweloperów boi się krytyki, ekipa ze studia Warhorse z pewną satysfakcją przyjmowała narzekania graczy testowych. Okazuje się, że negatywne opinie dotyczące wysokiego poziomu trudności czy surowych kar na początku rozgrywki były dla nich potwierdzeniem, że gra działa dokładnie tak, jak to sobie zaplanowali.

Główny cel projektantów był prosty: gracz na początku przygody ma czuć się wyjątkowo słaby i bezradny. Jeśli tester popełnił błąd i od razu trafił do wirtualnego więzienia, twórcy uznawali to za sukces, a nie problem do naprawienia. Wyjaśniają oni, że tylko zaczynając od zera, jesteśmy w stanie naprawdę docenić moment, w którym nasz bohater staje się silniejszy. Zdobyta potęga ma być zasłużoną nagrodą za wysiłek, a nie prezentem wręczonym nam już na starcie gry.

Studio przyznaje jednak, że taka strategia była ryzykowna i początkowo budziła w zespole strach. W dzisiejszych czasach gry często dają szybką satysfakcję, a tutaj twórcy postanowili zabrać graczowi niemal wszystko, łącznie z bezpiecznym miejscem do spania. Mimo wielu wewnętrznych dyskusji i wątpliwości, czy nie przesadzają z elementami przetrwania, sukces pierwszej części gry dodał im odwagi. Postanowili trzymać się swojej wizji i nie ułatwiać zabawy na siłę, wierząc, że gracze to docenią.

Przedstawiciele studia są przekonani, że trudne gry mają swoje miejsce na rynku i mogą stać się wielkimi hitami dla masowego odbiorcy. Jako dowód podają przykład gier takich jak Elden Ring czy seria Dark Souls, które mimo wysokiego poziomu wyzwań, podbiły serca milionów ludzi na całym świecie. Twórcy wierzą, że oryginalne i dopracowane pomysły obronią się same, nawet jeśli wymagają od odbiorcy nieco więcej cierpliwości i nauki na własnych błędach.

Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Kingdom Come: Deliverance II.