Disney+ od dzisiaj z historią pełną gwiazd! Ta premiera może zamieszać
Od dzisiaj na Disney+ startuje nowa seria, która ze względu na obsadę może zostać bardzo ciepło przyjęta przez wielu klientów platformy. Na start sprawdzimy początek opowieści.
Widzowie Disney+ nie mają chwili wytchnienia - w najbliższych dniach platforma zaprezentuje kilka głośnych premier, ale zanim do głosu dojdą kinowe hity, widzowie mogą sprawdzić najnowszy projekt Ryana Murphy’ego, twórcy odpowiedzialnego za jedne z najbardziej popularnych seriali ostatnich lat.
Od dziś subskrybenci Disney+ mogą oglądać „Wszystko dozwolone” - nową produkcję, która łączy dramat, komedię i satyrę na współczesne relacje. Historia skupia się na grupie prawniczek, które odchodzą z dużej, zdominowanej przez mężczyzn kancelarii, by założyć własną firmę specjalizującą się w rozwodach. Ambitne, błyskotliwe i emocjonalnie niejednoznaczne bohaterki muszą radzić sobie nie tylko z pikantnymi sekretami klientów i brutalnymi bitwami o majątek, ale także z własnymi słabościami i rywalizacją wewnątrz zespołu.
Dzisiaj na platformie dostępne są trzy z dziesięciu odcinków, a kolejne będą pojawiać się co tydzień. Finał sezonu zaplanowano na 23 grudnia, więc serial idealnie wpisze się w przedświąteczny maraton nowości Disneya.
W „Wszystko dozwolone” występuje obsada z prawdziwego topu Hollywood: Glenn Close jako Dina Standish, Naomi Watts w roli Liberty Ronson, Kim Kardashian jako Allura Grant, Niecy Nash jako Emerald Greene, Sarah Paulson jako Carrington Lane, Teyana Taylor jako Milan oraz Matthew Noszka jako Chase Munroe. To zestawienie, które samo w sobie gwarantuje emocje i medialny rozgłos.
Za całość odpowiada Ryan Murphy - autor takich hitów jak „American Horror Story”, „Glee”, „The Watcher” czy „Doctor Odyssey”. Jeśli więc jego nazwisko pojawia się w czołówce, można być pewnym, że czeka nas historia pełna blichtru, kontrowersji i perfekcyjnie napisanych dialogów.
