iPhone 17 nie pomógł Apple. Ceny w górę, akcje w dół
Po głośnej premierze iPhone'a 17, akcje Apple zaliczyły spadek, ale analitycy z Wall Street pozostają ostrożnie optymistyczni.
Z siedmiu czołowych ekspertów, pięciu podniosło rekomendację dla akcji giganta, a dwóch utrzymało ceny bez zmian. Żaden jednak nie podniósł ratingu dla firmy, co pokazuje, że rynek jest bardziej ostrożny niż aniżeli zachwycony z wczorajszego pokazu nowych urządzeń Apple.
Analitycy z Bank of America podnieśli cenę docelową akcji Apple do 270 dolarów (z 260 dolarów). Uspokajają, że spadek akcji jest normalny i firma “zawsze odbija w ciągu 30-60 dni po wydarzeniu”. Podwyższenie ceny docelowej ma związek z wyższą ceną iPhone 17 Pro, który w podstawowej wersji (256 GB) kosztuje 1099 dolarów (5799 złotych), podczas gdy zeszłoroczny model (128 GB) kosztował 999 dolarów.
Analityk James Cordwell z Redburn uważa, że premiera iPhone'a 17 potwierdza tezę o powrocie Apple do bycia firmą “sprzętową”. Według niego, design był “centralnym punktem” wydarzenia, a nowe smartfony mogą przyczynić się do wzrostu przychodów ze sprzedaży iPhone'ów o 4% w roku fiskalnym 2026. Redburn podniósł cenę docelową akcji do 260 dolarów (z 230 dolarów), ale utrzymał swoją naturalną rekomendację.
Z kolei analityk Amit Daryanani z Evercore nazwał iPhone'a Air “gwiazdą wieczoru”, sugerując, że jego cena 999 dolarów (5299 złotych) może być momentem, jakim był MacBooka Air, tyle że dla smartfonów, powiększając bazę użytkowników Apple.
Analitycy z HSBC podkreślają, że większość informacji o specyfikacji wyciekła dawno przed wydarzeniem, ale mimo to, są pod wrażeniem nowych produktów, zwłaszcza grubości iPhone'a Air oraz ulepszonej redukcji szumów w słuchawkach AirPods.
