Windows i psujące się dyski SSD. Oficjalne komunikaty Microsoftu i Phison

Tydzień temu media zaczęły trąbić o tym, że aktualizacja Windows 11 uszkadza dyski twarde. My zalecaliśmy sceptycyzm.

25 sierpnia napisałem, że historia o psuciu SSD przez aktualizację dla Windows 11 może być klasycznym przykładem burzy w szklance wody. I na to też wygląda obecnie. Internet nie został zalany zgłoszeniami o popsutych dyskach twardych, a cała historia może być nawet sfabrykowana.

Pierwszy głos w sprawie zabrał Microsoft, który stwierdził, że jego pomiary telemetryczne i własna analiza nie wykazują żadnych nieprawidłowości w działaniu SSD na Windows 11. Według Microsoftu ostatnie aktualizacje nie zmieniły nic w częstotliwości awarii dysków twardych użytkowników.

Następnie swoją cegiełkę do tematu dorzucił Phison. Znany producent kontrolerów do SSD stwierdził najpierw, że krążąca po sieci lista dysków SSD, które mają psuć się z nową aktualizacją, została sfałszowana. Autorzy listy za próbę podszywania się pod Phison mają zostać pozwani sądowo.

Phison przedstawił też wyniki swojej analizy, która była prowadzona przez ostatni tydzień przez ponad 2200 cykli testowych. Firma stwierdziła, że nie była w stanie w żaden sposób odtworzyć zgłaszanych problemów. Żaden z licznych partnerów biznesowych Phison (producenci SSD) nie zakomunikował też ze swojej strony problemu (co byłoby widoczne w zgłoszeniach gwarancyjnych/reklamacjach).

Według wcześniejszych doniesień do psucia się SSD miało dochodzić w Windows 11 tylko przy pewnych warunkach, m.in. z napędami zapełnionymi w ponad 60%.