Russell Crowe szczerze o filmie Ridleya Scotta. „To on uczynił ze mnie mężczyznę”

Russell Crowe wspomina trudne chwile na planie „Gladiatora” w Malcie, gdzie pod okiem Ridleya Scotta nie tylko stworzył ikoniczną rolę, ale też dojrzał jako człowiek i aktor.

Russell Crowe, zdobywca Oscara za rolę w „Gladiatorze”, podzielił się wspomnieniami z planu filmu podczas Mediterrane Film Festival na Malcie. Produkcja z 2000 roku, która zdobyła pięć statuetek Amerykańskiej Akademii Filmowej, w tym za najlepszy film i najlepszego aktora, na zawsze zmieniła życie gwiazdora pochodzącego z Nowej Zelandii.

Na gali Golden Bee Awards, gdzie Crowe otrzymał nagrodę dla legendy kina, aktor podkreślił, że Malta odegrała kluczową rolę w jego życiu. 

„Mogę powiedzieć, że stałem się mężczyzną na Malcie. Żaden z moich poprzednich filmów nie miał takiej majestatyczności, ambicji i rozmachu jak Gladiator” – wyznał, wspominając trudności związane z produkcją.

Crowe zdradził, że praca na planie nie była łatwa. „Każdego dnia musiałem walczyć o integralność postaci, podobnie jak Maximus w filmie” – powiedział. Wyzwania, z którymi zmierzył się podczas kręcenia, ukształtowały go zarówno jako aktora, jak i człowieka, a Gladiator okazał się przełomowy w jego karierze.

Aktor podzielił się również wzruszającą anegdotą. Podczas pobytu we Włoszech spotkał mężczyznę, który jako dziecko obejrzał „Gladiatora” z inicjatywy matki. Film wywarł na nim ogromne wrażenie, a bohater grany przez Crowe’a stał się dla niego wzorem honoru i odwagi. 

„To był moment, który uzmysłowił mi, jak bardzo film ten wpłynął na ludzi” – dodał.

Crowe wyraził wdzięczność Malcie za ciepłe przyjęcie i kluczową rolę w jego rozwoju. „Kocham Maltę i zawsze czuję się tu mile widziany” – podsumował. Jego słowa przypominają, że „Gladiator” to nie tylko kinowy sukces, ale też historia osobistej przemiany.