Brad Pitt nie chciał pracować z Tomem Cruise’em? Ten film mógł wyglądać zupełnie inaczej
Brad Pitt ujawnił, że jego wspólny projekt z Tomem Cruise’em, „Go Like Hell”, nie doszedł do skutku, bo obaj chcieli grać kierowców. Ostatecznie film przekształcono w „Le Mans ‘66” z Mattem Damonem i Christianem Bale’em.
W wywiadzie dla The National Brad Pitt opowiedział o kulisach nieudanego projektu „Go Like Hell”, który miał połączyć go z Tomem Cruise’em. Pierwotnie film, oparty na książce A.J. Baime’a, planowano z Michaelem Mannem jako reżyserem, a Pittem w roli Kena Milesa. W 2013 roku Joseph Kosinski przejął reżyserię, a Cruise miał wcielić się w Carrolla Shelby’ego.
Powodem rozpadu projektu były nie tylko ograniczenia budżetowe, ale i różnice w wizji ról. Brad Pitt ujawnił, że Tom Cruise wycofał się, gdy dowiedział się, że Shelby „nie będzie dużo jeździć”. Obaj aktorzy chcieli grać kierowców, co wywołało konflikt. Ostatecznie Fox nie miał na tyle pieniędzy, a Kosinski musiał porzucić projekt, który później stał się „Le Mans ‘66” w reżyserii Jamesa Mangolda.
„Le Mans ‘66” z Mattem Damonem jako Shelby’m i Christianem Bale’em jako Milesem zdobył uznanie krytyków i nominację do Oscara. Tymczasem Kosinski, zainspirowany serialem „Formula 1: Drive to Survive”, wrócił do tematyki wyścigów, tworząc „F1: The Movie” z Bradem Pittem w roli Sonny’ego Hayesa.
Premiera „F1” w Londynie 23 czerwca 2025 roku była okazją do ponownego spotkania Pitta i Cruise’a na czerwonym dywanie – pierwszego od czasu „Wywiadu z wampirem” w 1994 roku. Aktorzy, którzy zagrali razem w tym horrorze, okazali sobie serdeczność. Tom Cruise pochwalił umiejętności Brada Pitta, jako kierowcy, wspominając ich nocne wyścigi gokartami po zdjęciach do „Wywiadu z wampirem”.
Zapytany o przyszłą współpracę, Pitt zażartował, że zgodzi się, jeśli Cruise nie każe mu „zwisać z samolotów”.
