Karate Kid: Legends nie zachwyciło? Oceny dają jasną odpowiedź...
"Karate Kid: Legends" to próba połączenia dwóch ścieżek jednej marki - tej zapoczątkowanej przez Daniela LaRusso w latach 80. oraz tej z 2010 roku, w której rolę mentora przejął Jackie Chan jako Pan Han. Nowym tytułowym uczniem zostaje Li Fong, grany przez Bena Wanga (American Born Chinese), który rozpoczyna trening pod czujnym okiem obu mistrzów - łącząc tym samym karate i kung fu w jednym filmowym stylu. Brzmi jak spełnienie marzeń fanów, ale czy twórcy zdołali utrzymać równowagę?
Według pierwszych recenzji - niezbyt. Film zebrał zaledwie 55% na Rotten Tomatoes, co oznacza ocenę poniżej oczekiwań. To mniej niż remake z 2010 roku (67%), ale wciąż więcej niż nisko oceniane kontynuacje z końcówki lat 80. i lat 90. Recenzenci narzekają na schematyczny scenariusz i brak świeżości, a jeden z nich określił seans jako „cios żurawia prosto w głowę” - choć niekoniecznie w dobrym sensie.
Warto jednak zaznaczyć, że mimo chłodniejszego przyjęcia, film cieszy się zainteresowaniem dzięki obecności aż dwóch kultowych mentorów - Macchio i Chana. Na tle całej serii Karate Kid, serial Cobra Kai dalej pozostaje najlepiej ocenianą produkcją (94% na RT), a oryginalny film z 1984 roku wciąż dzierży status klasyka z wynikiem 86%. Czy Legends zyska drugie życie wśród widzów, mimo krytyki? Czas pokaże.
