Assassin's Creed Shadows gorsze od Odyssey w ważnym aspekcie? Gracze punktują grę Ubisoftu
Od momentu premiery Assassin’s Creed Shadows minęły już prawie dwa miesiące, a gracze zdążyli dobrze poznać zarówno główną fabułę, jak i zawartość poboczną nowej odsłony.
Jednak im dłużej trwa ogrywanie gry, tym więcej osób zauważa, że zadania poboczne w Shadows wypadają blado na tle poprzednich części, a szczególnie na tle wysoko ocenianego Assassin’s Creed Odyssey. Na forach i w mediach społecznościowych coraz częściej można przeczytać, że Shadows oferuje powtarzalne, schematyczne misje, które niewiele wnoszą do świata gry.
Wielu graczy narzeka, że poboczne aktywności w Shadows sprowadzają się głównie do typowych "checklistowych" zadań - eliminacji określonej liczby przeciwników, zbierania przedmiotów lub likwidowania grup losowych celów. Choć pojawiają się wyjątki, takie jak misje związane z Rin czy uczniami Nobutsuny (czyli osobami, które werbujemy do siedziby), to zdaniem fanów jest ich zdecydowanie za mało.
"To spory krok wstecz, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że za Shadows odpowiada to samo studio, które stworzyło Odyssey" - zauważają gracze w poście na Reddicie.
Dla porównania, misje poboczne w Odyssey były znacznie bardziej zróżnicowane i emocjonalne. Niektóre były krótkie, ale intensywne - jak zadanie z dzieckiem i jego glinianymi przyjaciółmi. Inne zaś stanowiły część większych, wciągających wątków fabularnych, jak historia Kyry. Bywały też misje zabawne i pełne charakteru, które zapadały w pamięć na długo. Takiej różnorodności wielu graczom brakuje w najnowszej odsłonie serii.
Nie wszystko jednak stracone - część społeczności dostrzegła światełko w tunelu w postaci ostatnio dodanych zadań z udziałem Luisa Froiza. Choć są one oceniane jako zbyt krótkie, to pokazują potencjał na bardziej angażujące treści w przyszłości. Co więcej, niebawem otrzymamy fabularne rozszerzenie, które ma rozwinąć zakończenie gry, więc nie wszystko jeszcze stracone.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Assassin's Creed Shadows.
