Postacie w nowej grze Kena Levine będą miały własne pasje, potrzeby i zachcianki
Ojciec serii BioShock znany jest z tego, że jak tworzy jakąś grę, to jest ona niepowtarzalna, głęboka, piękna i bardzo dobrze, działa na emocjach swoją fabułą. Tym razem nie będzie inaczej.
Jego najnowsze dzieło znów stawia na unikalny, emocjonalny charakter. W rozmowie z Game Informerem autor zdradził na czym będzie się opierać przygotowywana gra.
Cały system polega na stworzeniu interesujących postaci.(W grze) Musisz mieć osoby, które mają kilka własnych pasji, potrzeb i zachcianek. Gracz będzie mógł ułatwiać im ich osiąganie, bądź też utrudniać, a nawet kompletnie zignorować. Myślę, że ten system zadziała, ponieważ jest bardzo organiczny. Uczucia postaci względem gracza zmieniają się, ale ich serca wciąż mają potrzeby i zachcianki. To sprawia, że gra nie będzie niczym innym, niż to co pisywałem wcześniej.
Dodatkowo Ken stwierdził, że jego bohaterowie będą mieli niemalże duszę, a ich osobowość nie będzie wywodzić się z koloru skóry, religii czy płci - każdy będzie miał swoje potrzeby i będzie chciał do tego dążyć, co będzie miało znaczący wpływ na rozgrywkę. Czasami jednak ich charakter może wywodzić się z pochodzenia, lecz zawsze będzie do odpowiednio uzasadnione fabularnie.
Jedyne co wiemy o nadchodzącej grze to, iż będzie utrzymana w klimacie sci-fi, a także będzie nie liniowa i gracze sami będą chcieli przechodzić ją wielokrotnie, by doświadczyć wszystkich opcji.