Gwiazda Marvela skazana. Znany aktor winny napaści i molestowania, lecz nie trafi do więzienia

Amerykański sąd ogłosił wyrok. Aktor znany z produkcji Marvela został skazany, lecz kara jest inna niż zakładano wcześniej.
Niedawno świat obiegła głośna sprawa dotycząca Jonathana Majorsa, aktora, którego widzowie kojarzą przede wszystkim z filmu Ant-Man i Osa: Kwantomania. Pod koniec zeszłego roku Jonathan Majors miał dopuścić się napaści i molestowania swojej byłej dziewczyny. Po ujawnieniu tej informacji, Disney natychmiast zerwał wszelką współpracę z mężczyzną, który mierzył się teraz z postępowaniem sądowym.
Aresztowanie Majorsa nastąpiło 25 marca tego roku, a aktor został uznany winnym zarzucanych mu czynów. Jak teraz się dowiadujemy, Jonathan Majors nie trafi do więzienia. Zamiast tego będzie musiał rozpocząć sesję w kwestii radzenia sobie z przemocą domową i terapię w zakresie zdrowia psychicznego. Taki program ma trwać 52 tygodnie. Aktor został uznany winnym napaści trzeciego stopnia i molestowania drugiego stopnia, są to wykroczenia za jakie mógł trafić na rok do więzienia.




Teraz wiemy, że aktor do zakładu nie trafi. Przynajmniej nie od razu. Jeżeli Majors nie rozpocznie terapii i nie będzie zdawał raportu ze swojego leczenia, to jego kara ulegnie zmianie. Nie zmienia to jednak faktu, że kariera aktora jest praktycznie skończona. Chociaż innego zdania są jego obrońcy. Ich zdaniem Majors wkrótce powróci na plany filmowe i weźmie udział w kolejnych produkcjach. Ciężko jest mi to jednak sobie wyobrazić, gdyż zaangażowanie aktora w jakikolwiek film czy serial wiązałoby się z bardzo dużymi kontrowersjami.