Piekło zamarzło. iPhone po 15 latach dostanie wyczekiwaną opcję
Doskonała wiadomość dla fanów retro: iPhone w końcu dostanie możliwość pobierania emulatorów z oficjalnego sklepu. Niestety, jak to u Apple bywa, ograniczenia jakieś być muszą, ale w świetle 15 lat oczekiwania dobre i to.
Emulatory to w dzisiejszych czasach bardzo popularna opcja poznawania starszych produkcji. W sytuacji, gdy niektóre konsole są bardzo trudno dostępne (lub dosłownie całkowicie wyłączone z opcji ich nabycia), może być to jedyna szansa na odkrywanie wielu znakomitych dzieł retro. Zresztą - umówmy się, niekiedy jest to zwyczajnie znacznie bardziej wygodne, by mieć wszystko w jednym miejscu.
I co ciekawe, wydaje się, że sprawę zdaje sobie z tego także Apple, które zaktualizowało zasady dotyczące wypuszczania aplikacji tego typu do App Store. Dotychczas opcja posiadania takich programów teoretycznie istniała, ale w praktyce musiała być realizowana "bocznymi ścieżkami" i na pewno nie z wykorzystaniem głównego, oficjalnego sklepu udostępnianego przez gigantów z Cupertino.
Wprowadzenie nowych wytycznych wskazuje na to, że wkrótce użytkownicy iOS będą mieć oficjalną opcję emulacji gier wideo. Jednakże istnieje szereg warunków, które muszą zostać spełnione, zanim konkretny emulator będzie mógł być dystrybuowany w App Store. Pojawia się bowiem informacja, że "oprogramowanie oferowane w aplikacji musi być zgodne z wytycznymi oraz odpowiednim prawem autorskim", a nieprzestrzeganie tych zasad skutkuje odrzuceniem aplikacji.
Co to oznacza? Cóż - w najprostszych słowach - Apple umożliwi teraz oferowanie w App Store aplikacji, które dają dostęp do większej liczby gier już wewnątrz programu, ale firma odpowiedzialna za ich wypuszczenie będzie musiała posiadać wszystkie prawa. Dla przykładu, nic nie stoi teraz na przeszkodzie, aby SEGA wypuściła apkę dającą dostęp do wielu z jej retro hitów. Jeśli jednak marzyliście o RetroArch czy OpenEmu, to na tym etapie nie ma na to szans.
