Barbenheimer staje się prawdą. Powstanie film czerpiący garściami z Barbie i Oppenheimera
Różowa historia w reżyserii Grety Gerwig oraz ostatnie dzieło Christophera Nolana były hitami ostatnich miesięcy, które nie tylko przyciągnęły do kin ogromną liczbę widzów, ale przede wszystkim stały się medialnym fenomenem o światowej skali. Nic więc dziwnego, że niektórzy chcą uszczknąć coś dla siebie, tworząc „Barbenheimer”...
„Barbie” podbiła tegoroczne rankingi box office, uzyskując w ogólnym rozrachunku kapitalne 1,441 mld dolarów, lecz nikogo nie powinno zaskakiwać, że również „Oppenheimer” doczekał się naprawdę znakomitego rezultatu – wielu obserwatorów branży już w okresie premiery widowiska śmiało stwierdziło, że zdobycie 947 mln dolarów nie byłoby możliwe, gdyby nie pewnego rodzaju połączenie akcji marketingowych oraz kapitalny odzew publiczności, która wielokrotnie decydowała się na połączenie seansów. Uroczej lalce nie mówimy jeszcze "dość" i nie mam tutaj na myśli wyłącznie planów Mattela dotyczących filmowego uniwersum.
„Barbenheimer” to najnowszy projekt studia Full Moon Features, które w głównej mierze zajmuje się produkcjami klasy B. Fabuła obrazu koncentruje się na lalce dr Bambi J Barbenheimer zamieszkującej Dolltopię, idealne miejsce do życia, w którym impreza się nie kończy. Ta genialna naukowczyni rusza jednak do prawdziwego świata, gdzie doznaje samych przykrości – w akcie zemsty na ludzkich dzieciach postanawia przygotować ogromną bombę atomową, która zniszczy cały świat.
Za produkcję odpowiada twórca filmów klasy B Charles Band, który otwarcie przyznaje, że chce zyskać na światowej popularności „Barbie” i „Oppenheimera”. Jak na razie jednak nie wiadomo, kiedy możemy spodziewać się premiery filmu – choć swego czasu mówiło się o debiucie już w okresie Bożego Narodzenia, prace na planie jeszcze nie ruszyły. The Hollywood Reporter wskazuje, że cała ekipa może zająć się pracami w przyszłym roku.
