Disney ostrożniej podejdzie do Star Wars? Bob Iger zapowiada, że filmy nie będą rzucane w ciemno
Gwiezdne Wojny są jedną z najbardziej ekspandowanych obecnie marek w popkulturze. Oczywiście wynika to z faktu, jak bardzo przekłada się to na zarobki studia i samo zainteresowanie. Nie może zaskakiwać, iż Disney serwuje nam kolejne produkcje, skoro słupki sprzedażowe jasno pokazują, że to po prostu chce się oglądać.
W niedawnej wypowiedzi ciekawą kwestię przekazał natomiast Bob Iger, a więc CEO Disneya. Zdradził on, że choć rzeczywiście poprzednie filmy pełnometrażowe zrobiły bardzo dobrą robotę pod względem przychodów, to nie oznacza to, iż wytwórnia zamierza produkować ich niezliczenie wiele. Okazuje się zupełnie odwrotnie - twórcy są bardzo ostrożni:
Jeśli chodzi o Gwiezdne Wojny, zrobiliśmy sagę trzech filmów, które są oczywiście następcami pierwszych sześciu produkcji George'a Lucasa.
Dobrze radziły sobie one w box-office… Faktem jest, że nawet bardzo dobrze. Do tego stworzyliśmy dwa osobne spin-offy w postaci "Rogue One" i "Solo". "Łotr 1" spisał się całkiem nieźle, Solo trochę nas rozczarował. Dało nam to do myślenia, że może rytm był trochę zbyt ostry. Postanowiliśmy więc trochę się z tego wycofać. Nadal pracujemy nad filmami z Gwiezdnych Wojen. Upewnimy się jednak, że kiedy je stworzymy, będą właściwe, więc jesteśmy bardzo ostrożni.
Trzeba przyznać, że brzmi to bardzo optymistycznie i pozostaje mieć nadzieję, że przełoży się na rzeczywistość. Jeśli Disney zamierza dużo podejść rozsądniej do pełnometrażowych produkcji z uniwersum "Star Wars", to fani mogą na tym wyłącznie zyskać. Czasem dłuższe oczekiwanie może przełożyć się na coś bardzo pozytywnego.
