Final Fantasy XVI nie zaliczy opóźnienia. Tylko meteoryt spadający na Japonię mógłby zmienić plany Square Enix
Posiadacze PlayStation 5 mogą szykować urlopy na drugą połowę czerwca. Japońscy deweloperzy są przekonani, że najnowsza część Final Fantasy nie doczeka się opóźnienia. Tylko katastrofa mogłaby sprawić, iż nie otrzymamy gry we wskazanym terminie.
W zeszłym roku byliśmy świadkami kilku głośnych opóźnień, lecz identyczną drogą nie zamierza podążyć ekipa Square Enix zajmująca się rozwojem kultowej serii. Naoki Yoshida dobrze pamięta przypadki, kiedy studio było zmuszone nieoczekiwanie opóźniać terminy debiutów gier z cyklu Final Fantasy tuż przed premierami, lecz najnowsza historia Clive'a Rosfielda znajdzie się na rynku o czasie.
„Wiem, że gry z serii Final Fantasy mogą być opóźnione w ostatniej chwili, [ale – przyp. red.] jeśli na Japonię nie spadnie meteor, nie będzie żadnych opóźnień”.
Yoshida nawiązał do Final Fantasy XV – w 2016 roku tytuł z poprzedniej generacji został opóźniony zaledwie sześć tygodni przed premierą, a twórcy potrzebowali dodatkowych dwóch miesięcy na dopracowanie pozycji. Podobną sytuację widzieliśmy w przypadku Final Fantasy VII Remake, które także zaliczyło obsuwę na ostatniej prostej, bo zespół pracował siedem tygodni dłużej.
W ostatnich miesiącach Square Enix nie stroniło od zmian decyzji. Przypomnijmy, że japoński wydawca kilkukrotnie przekładał premierę Forspoken, którego przyjęcie nie było zbyt satysfakcjonujące. Z tego powodu Luminous Productions zostało wchłonięte przez główne studio przedsiębiorstwa.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Final Fantasy XVI.
