The Last of Us Remake powstało, bo Sony chciało mieć "ostateczną wersję". Oryginał "wyprzedzał swój czas"
The Last of Us Part I zadebiutowało i zebrało wysokie oceny od recenzentów, jak i graczy. Obie grupy chwaliły Naughty Dog przede wszystkim za nowy system oświetlenia i całkowite odświeżenie lokacji - produkcja prezentuje się niesamowicie dobrze na konsolach PS5, a przed graczami jeszcze premiera PC-towej edycji. W międzyczasie szef inicjatywy PlayStation Studios, Herman Hulst, wyjawił, dlaczego remake w ogóle powstał.
Przed premierą The Last of Us Part I mówiło się, że decyzję o odświeżeniu oryginału z 2013 roku napędzał przede wszystkim serial tworzony przez HBO. Pojawi się on na rynku w 2023 roku, a do jego obejrzenia miał zachęcić początek odrestaurowanej przygody Ellie i Joela - wszak rzeczona historia zostanie przełożona na wielkie ekrany, więc wszyscy chętni mogliby porównać obie produkcje i to, czy HBO podołało zadaniu, odwzorowując najważniejsze smaczki i detale.
Hulst mówi jednak, że prawdziwym powodem powstania remake'u The Last of Us jest fakt, że już oryginał "nieco wyprzedzał swój czas". Pod niektórymi względami, jak chociażby mechanikami, prezentował się on bardzo dobrze, lecz przez pewne ograniczenia technologiczne Naughty Dog nie mogło w pełni zrealizować swojej kreatywnej wizji.
Wraz z premierą PS5 deweloperzy mogli po raz kolejny popuścić wodze fantazji i zaoferować coś w rodzaju "ostatecznej wersji" The Last of Us, a więc takiej, która zachowuje ducha oryginału przez rzeczone, identyczne jak w projekcie z 2012 roku mechaniki, jednocześnie zapewniając najwyższą jakość oprawy graficznej.
Taki komentarz ze strony szefa PlayStation Studios może sugerować, że Sony rzeczywiście myśli nad kolejnymi remasterami czy remake'ami - w drodze ma być już odświeżenie Horizon Zero Dawn. Czy przygoda Aloy również wyprzedzała swój czas? Dowiemy się zapewne w następnym roku kalendarzowym.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do The Last of Us Part I.
