Apple Studio Display zbiera baty od klientów. Z monitora za 8 tysięcy zł lepiej nie wyciągajcie kabla

Technologie

5003V

Wojciech Gruszczyk | 23.03.2022, 14:03

Apple Studio Display to najnowsza propozycja znanego producenta, która jednak ma sporo problemów. Dziennikarze wspominają o dziwnych decyzjach producenta i na liście dość niespodziewanie znalazł się... Kabel. Przewodu lepiej nie wyciągać z monitora.

Apple Studio Display kupicie w standardowej wersji za 7999 zł, ale decydując się na droższą wersję (szkło nanostrukturalne i podstawka z regulacją pochylenia i wysokości) zapłacicie dokładnie 11 499 zł. Nie jest to tania przyjemność, ale okazuje się, że producent postanowił uprzykrzyć życie swoim klientom i wpadł na nietypowe rozwiązania.

Dalsza część tekstu pod wideo

Okazuje się, że producent nie zdecydował się na łatwe wyciągnięcie kabla i urządzenie trafia do klientów już z zamontowanym niemal na stałe przewodem. Gdy pojawi się problem lub potrzebujecie dłuższej propozycji to pojawią się dwa duże niedogodności.

Apple nie zaleca wyciągać kabla z Apple Studio Display, ponieważ okazuje się, że urządzenie może się zepsuć podczas tej prostej czynności, a dodatkowo korporacja zastosowała autorskie wtyczkę, więc i tak jedyną opcją będzie kupienie oryginalnej (i sowicie drogiej) propozycji od Apple.

Już teraz możecie natrafić na opinie użytkowników, którzy pociągnęli za kabel w taki sposób, że po prostu uszkodzili sprzęt – Apple informuje na witrynie pomocy technicznej, że „przewodu zasilającego nie można odłączyć od wyświetlacza”, jednak w 2022 roku raczej mało kto mógł się spodziewać takiego rozwiązania.

Ta totalnie niezrozumiała decyzja jest jeszcze bardziej zabawna w sytuacji, gdy dowiadujemy się, że pomoc techniczna Apple posiada specjalne urządzenie do wyciągnięcia kabla. Zapytacie dlaczego? Zapewne, by użytkownicy nie próbowali zmienić przewodu na własną rękę, a wszystkie nawet najdrobniejsze zmiany były wykonywane przez wykwalifikowanych pracowników.