Lindsey Stirling w Polsce - relacja ze spotkania!

Gry
1935V
Lindsey Stirling w Polsce - relacja ze spotkania!
Tomek Grodecki | 15.12.2013, 11:17

Lindsey Stirling, dzięki swoim aranżacjom muzyki z gier wideo, podbiła serca fanów z całego świata. Całkiem niedawno artystka odwiedziła nasz kraj, co nie przeszło uwadze Tommy Guna. Oto nasza relacja z krótkiego spotkania ze skrzypaczką!

Gdy dowiedziałem się, że Lindsey Stirling ponownie zawita do Polski szybko przygotowałem plan wyprawy. Płyta, jakiś mazak i oczywiście aparat trafiły do mojej podręcznej torby. Byłem gotowy poznać znaną artystkę, o której pisałem dużo wcześniej na swoim blogu. Nie mieliśmy tu do czynienia z koncertem, ale mniejszym występem w popularnym porannym programie, dlatego szansa na ujrzenie gwiazdy była całkiem prawdopodobna.
Dalsza część tekstu pod wideo
 
Pomimo tego, że audycja telewizyjna z Lindsey miała skończyć się dopiero po jedenastej, fani zebrali się na miejscu dużo wcześniej. Wszyscy miłośnicy jej muzyki stali przemarznięci pod budynkiem studia, a lodowata pogoda przywoływała skojarzenia ze Skyrimem. Krótki spacer po ulicy Marszałkowskiej rozgrzał zesztywniałe kości.

 
Po jakimś czasie w drzwiach pojawiła się długo oczekiwana artystka. Fani gromko przywitali dziewczynę, co nie uszło uwadze jednemu z ochroniarzy. Jegomość nie był zadowolony z faktu, iż wielbiciele zgromadzili się naprzeciw wejścia do studia. Mało kto zwrócił na niego uwagę, a skrzypaczka zaczęła rozdawać autografy. Płyty, plakaty oraz dzienniki zostały przyozdobione pięknym podpisem artystki. Każdy miał również szansę zdobycia wspólnego zdjęcia – o dobry aparat zadbali uczestnicy spotkania.  W tym miejscu chciałbym pochwalić ludzi udzielających się na fanpage'u Lindsey - atmosfera imprezy była nieco szalona, ale bardzo pozytywna. Fani wymieniali się plakatami do podpisu, a stojący najbliżej skrzypaczki starali się o autografy dla osób na końcu kolejki.
 
Gdy wszyscy otrzymali upragnione dedykacje, dziewczyna powoli oddaliła się w stronę czekającego już na nią szofera. Odprowadzając ją, udało mi się zadać kilka pytań dotyczących możliwego koncertu w Polsce. Mistrzyni skrzypiec odpowiedziała, że kocha nasz kraj i w najbliższym czasie planuje u nas występ. Słowa artystki pokrzepiły wszystkich fanów... Na koniec podziękowaliśmy Lindsey za ponowne odwiedziny i życzyliśmy jej szerokiej drogi.



 
Wszyscy zebrani byli niesamowicie szczęśliwi ze spotkania. Osoby odpowiadające za oficjalny facebookowy fanpage „Lindsey Stirling Poland” zasugerowały ponowny zjazd fanów, co moim zdaniem jest całkiem ciekawym pomysłem. Po chwili rozstaliśmy się, a ja mogłem ponownie założyć słuchawki i spokojnie wsłuchać się w cudowny album artystki...
 
Zamieszczone zdjęcia są autorstwa Tomka Grodeckiego (fot. 1,2)  oraz Mariusza Korzębskiego z „Lindsey Stirling Poland” (fot. 3,4).
 
Tomek „Tommy Gun” Grodecki
Źródło: własne

Komentarze (44)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper