Co dalej ze sceną gwałtu w Hotline Miami 2: Wrong Number?

Potraktowana ostrą krytyką scena, była zawartością zaprezentowanego dziennikarzom dema drugiej części głośnego Hotline Miami. Jak się okazuje, twórcy starają się wyciąć bądź przedstawić ją w nieco innym świetle. Tym razem prawidłowym zachowaniem jest ulegnięcie presji?
Cała scena prezentuje nic innego jak gwałt, wykonany przez "rzeźnika", głównego bohatera Hotline Miami 2: Wrong Number. Kiedy dopada on tajemniczą kobietę, możemy jedynie przyglądać się animacji, gdzie ofiara zostaje powalona na ziemię, a nasz protagonista powoli zsuwa swoje spodnie.
Nie można się więc dziwić całemu zamieszaniu związanego z tą sprawą. Gwałt wciąż stanowi temat tabu w większości dziedzin sztuki, a chyba nie trzeba nam powtarzać, jak powszechnie traktowane się gry wideo.
Oto kilka słów wyjaśnień od twórców:
"Było nam naprawdę przykro z powodu, że niektórzy zrozumieli przesłanie tej sceny kompletnie inaczej niż chcielibyśmy. Nie znalazła się ona w naszej grze, tylko z racji swojej kontrowersyjności. Zależało nam na by gracze zapragnęli zagłębić się w historię tej dwójki. Gwarantujemy Wam, nie łączy ich jedynie feralna scena gwałtu.
Obecnie usunęliśmy scenę z dema i pracujemy nad nieco innym jej przedstawieniem. Chcemy naprawić nasz błąd"
Jakie macie zdanie na ten temat? Uważacie, że gry wideo stanowią na tyle dorosłe medium, by nie bać się zahaczać o tematy, które najwygodniej jest przemilczeć? A może wręcz odwrotnie, pozwólmy zabawie pozostać zabawą?