A New World: intimate music from Final Fantasy - relacja z koncertu w Łodzi

Hardkor
29298V
A New World: intimate music from Final Fantasy - relacja z koncertu w Łodzi
Igor Chrzanowski | 09.11.2016, 20:30

Final Fantasy to wyjątkowa seria jRPG-ów, która w przyszłym roku będzie obchodzić swoje 30 urodziny! To imponujące jak długo potrafiła przetrwać na rynku i jak wielki wpływ miała zarówno na branżę gier jak i życie wielu milionów z nas.

Nieodłącznym elementem każdej gry z tegoż cyklu jest świetna muzyka. I prawda, o FF można powiedzieć wiele – miewała momenty lepsze i gorsze, lecz do dziś niezmiennie równy i fenomenalny pozostaje poziom ścieżki dźwiękowej każdej z XV głównych opowieści. Również dla mnie seria Square ma niesamowite znaczenie (wprowadziła mnie w jRPG), dlatego też niezmiernie ucieszyłem się na wieść, że pierwszy w Polsce koncert A New World: intimate music from FINAL FANTASY odbędzie się właśnie w Łodzi!

Dalsza część tekstu pod wideo

Wiele miesięcy oczekiwania budziło we mnie niezdrową ekscytację, lecz w dniu samego wydarzenia wydawałem się być dziwnie spokojny. Już o godzinie 14:40 wyruszyłem w podróż do Filharmonii Łódzkiej im. Artura Rubinsteina, gdzie dotarłem po kilkudziesięciu minutach. Oczywiście po drodze musiał mnie zaczepić jakiś Januszek pytający o „fajeczkę albo drobniaczki”. Ja to mam szczęście.

Już na pół godziny przed oficjalnym rozpoczęciem koncertu budynek był pełen gotowych i rozentuzjazmowanych gości – wszyscy ubrani bardzo elegancko i szykownie. Przed otworzeniem sali koncertowej można było wziąć udział w losowaniu, w którym do wygrania był darmowy soundtrack „The best videogame music of all time”, kilka gier z serii Final Fantasy, a nawet za zdobycie złotego losu Final Fantasy XV. Tuż obok był zaś prowizoryczny sklepik ze wszystkimi czterema płytami koncertowymi z cykli A New World oraz Distant World, a także dwie kompozycje Benyamina Nussa.

Wreszcie nastała godzina zero. Sala koncertowa została zapełniona widzami, a na scenę wyszła ekipa lokalnej orkiestry, za którą podążałą wspomniany wyżej pianista i dyrygent Arnie Roth. Całość rozpoczęła się delikatną melodią wprowadzającą, po której Arnie jako prowadzący wydarzenie zabrał głos.

Członek AWR Music zaczął od przywitania się, przedstawienia zespołu i szeregu podziękowań względem Square Enix, Gamemusic.pl, widowni oraz oczywiście Nobuo Uematsu, który to skomponował większość utworów, jakie usłyszeliśmy w Łodzi. Brawa rozległy się po całej auli i przeszliśmy do pierwszej połowy tej emocjonującej przygody. Przygody, która była szczególnie bliska tym, którzy grali w każdą z głównych odsłon Final Fantasy, albowiem do koncertów z serii A New World wybrano kilkanaście najważniejszych utworów z całej sagi.

Z każdym z nich wiąże się bowiem pewna ważna historia, bez której dany epizod nie byłby już tak wyjątkowy jakim pozostaje do dziś. Gama melodii została dobrana po prostu perfekcyjnie! Już od pierwszych nut można było zamknąć oczy i wyobrazić sobie daną sytuację, w której pojawiała się dana muzyka. Tyczy się to zarówno skromnych początków, epickich walk, jak i momentów, w których łzy same spływały nam po policzku. Jak zażartował Arnie, na sam początek trzeba zagrać najważniejszą nutkę z całej serii – na tę komendę orkiestra puściła w naszą stronę dobrze znane fanfary zwycięskiej walki. Miły i humorystyczny akcent wprowadził wszystkich w dobry nastrój. Potem było już tylko lepiej.

Prowadzący od czasu do czasu prowadził z publiką interakcję przytaczając anegdotki, objaśniając co zaraz zostanie zagrane, a także pytał się nas kto jest fanem tej czy innej odsłony Final Fantasy. Swoje wspominkowe pięć minut dostało Final Fantasy I z 1987 roku, z którego mogliśmy posłuchać motywu Town, następnie zrobiliśmy skok aż do XI opowieści i wczuliśmy się w wesołą melodię Selbina. Aby nie przynudzać encyklopedycznym wymienianiem chronologii koncertu, pełną listę utworów wraz z linkami podam na samym dole.

Po tych dwóch genialnych kompozycjach popis swojego kunsztu dał Benyamin Nuss. Ten absolutnie fantastyczny pianista dostał w całym koncercie kilka solówek i każda z nich okazała się być wręcz niesamowita i godna podziwu. Na pierwszy ogień wziął na siebie motyw finałowej walki w Final Fantasy X. Tak energicznego, dokładnego i pełnego pasji muzyka jeszcze w swoim życiu nie widziałem – grał jak zaczarowany robiąc z pianinem istne. Przez cały czas zachowywał odpowiednie szybkie tempo, odstępy pomiędzy nutami i nie popełnił przy tym ani jednego błędu czy fałszu.

Nie można też przy pochwałach zapomnieć o orkiestrze Filharmonii Łódzkiej, która również spisała się na medal. Piękne panie z kwartetu smyczkowego, kontrabasista, pan od instrumentów dętych, flecistka, perkusista oraz staruszek od gitary zgrywali się idealnie i dotrzymywali kroku dyrygentowi, idealnie oddając przy tym ducha granych melodii.

Po Red Wings z Final Fantasy IV przyszła pora na małą przerwę na rozprostowanie kości i posilenie się produktami dostępnymi w prowizorycznym barku. Gdy już wróciliśmy na salę ponownie daliśmy się zaczarować pięknej magii FF. Jednakże cały koncert nie obył się bez malutkiej, aczkolwiek przyjętej z przymrużeniem oka wpadki. W czasie gdy planowano zagrać bodajże motywy Mooglesów gitarzysta zaczął przewracać kartki z nutami z wymowną miną „hmm, gdzie one są?”, wertował w lewo, prawo, znów na lewo aż stwierdził, że coś zgubił. Przeprosił więc grzecznie na chwilkę, by radosnym krokiem pobiec po zapasowy egzemplarz i dumnie powrócić. Po jakichś 4 następnych utworach wyskoczył z okrzykiem „znalazłem!” - żałujcie, że nie widzieliście jego wyrazu twarzy. Mówił więcej niż milion słów.

W pewnym momencie Arnie Roth zwrócił się do nas i powiedział, iż ideą koncertów Final Fantasy jest to, aby każdy z nich był innym doświadczeniem, aby dostarczał różną muzykę. Poza dwoma małymi wyjątkami, które „muszą pojawić się zawsze”. Ucieszony pomyślałem o dwóch najważniejszych i najbardziej ikonicznych melodiach z serii. Zgodnie z moimi oczekiwaniami pierwszą z nich był Zanarkand. Kto grał w Final Fantasy X, ten doskonale wie, dlaczego utwór ten jest tak bardzo istotny dla tego dzieła. Pochłonięci błogą, aczkolwiek bardzo wzruszającą kompozycją zapomniałem o bożym świecie.

Po następnym wystąpieniu zapaliły się światła, a na scenę wyszli organizatorzy z kwiatami dla Arniego i Benyamina. Zdziwiony nieco przypomniałem sobie, że przecież miały być zagrane dwie ikony. I się nie pomyliłem, albowiem dyrygent na finiszu przygotował istną petardę. Szczerze przyznam, że spodziewałem się usłyszeć Aerith's Theme, lecz się nieco pomyliłem.

Na sam koniec jako publika dostaliśmy jedno proste zadanie - zaśpiewać w rytm muzyki. Tekst nie był skomplikowany, albowiem wymuszał na nas znajomość jedynie jednego słowa, dokładniej rzecz ujmując jednego imienia. Nagle na sali rozległy się niesamowite piski i brawa okazujące najwyższy poziom ekscytacji. Już wiecie o kim piszę, prawda? Po małej próbie naszych reakcji i korekcji intonacji chóralnego głosu, przeszliśmy do wykonywania naszej powinności.

Przy mocnym wejściu skupiłem swoją uwagę, wsłuchiwałem się w melodię i obserwowałem dyrygenta, wraz z każdą następną sekundą przed oczami malował mi się obraz wysokiego, szarowłosego i jednoskrzydłego anioła. SEPHIROTH. Wykrzyknęła cała sala na znak Arniego. I znowu. I znowu. I znowu. Wszystko to sprawiło, że poczułem się jakbym był w samym sercu wielkiego wydarzenia i bez grama wstydu mogę przyznać, że się dogłębnie wzruszyłem.

Jak się zapewne domyślacie owacjom na stojąco nie było końca, do tego stopnia, że Arnie trzy razy wracał na scenę i ręcznie wyprowadzał muzyków na zaplecze. Muszę przyznać, że spodziewałem się, iż przeżyję coś pięknego, ale nie sądziłem, że aż tak! A New World to fenomenalny koncert, który zapamiętam do końca świata, który zawsze będzie mi przypominał, że piękna muzyka wyzwala niesamowite emocje. No i w końcu, że orkiestra grająca na żywo zawsze będzie lepsza niż nagranie puszczone z płyty, bezpośrednio z gry bądź YouTube'a. Nic tego nie przebije i basta. Dziękuję ekipie Gamemusic.pl za zaproszenie i możliwość doświadczenia najlepszego muzycznego eventu w moim życiu. Do zobaczenia następnym razem!

Lista wszystkich wykonanych utworów – jeśli coś pominąłem to najmocniej przepraszam:

Wszystkie zdjęcia wykonało Studio Zahora 

Źródło: własne

Komentarze (16)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper