Sony wciąż pod kreską

Japoński gigant stara się, jak może, aby uciąć łeb hydrze powoli pożerającej korporację, ale jak to z hydrami bywa - na miejscu ściętej głowy pojawiają się dwie następne. Na nic zdaje się reklamowanie swoich produktów w kasowych filmach pokroju "The Amazing Spider-Man" i "007 Skyfall".
Japoński gigant stara się, jak może, aby uciąć łeb hydrze powoli pożerającej korporację, ale jak to z hydrami bywa - na miejscu ściętej głowy pojawiają się dwie następne. Na nic zdaje się reklamowanie swoich produktów w kasowych filmach pokroju "The Amazing Spider-Man" i "007 Skyfall".





Oba, wyprodukowane przez Sony Pictures filmy przyniosły 1,7 miliarda dolarów zysku, co jednak nie jest w stanie pokryć 10 miliardowej straty, która uzbierała się przez ostatnie cztery lata. Na niewiele zdało się też intensywne promowanie swoich produktów w kinowych hitach. Bond posługujący się Xperią T i Peter Parker używający Xperii X10 Mini Pro nie przełożyli się na znaczący wzrost zainteresowania smartfonami Sony wśród konsumentów. Firma dopuszcza możliwość dalszego spadku sprzedaży telewizorów Bravia, konsol sygnowanych logiem PlayStation, aparatów z serii Cyber-shot i kamer Handycam w tym roku. Z problemami borykają się także Panasonic i Sharp, które łącznie z Sony zanotowały w tym roku straty rzędu 19 miliardów papierków z Jerzym Waszyngtonem. Wszystkie trzy firmy zwolnią także aż 29 tysięcy pracowników, zamykając część fabryk i upłynniając aktywa, by móc przywrócić rentowność po przegranej batalii z Koreańczykami.
Cieszy się za to Samsung, który jest obecnie potentatem na rynku telewizorów i śmiało walczy z Apple na polu smartfonów. Stare porzekadło mówi o tym, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i koreańska firma może w końcu zainteresować się lukratywnym rynkiem gier wideo. I to nie tylko w postaci usługi cloud-gamingowej, ale także fizycznie istniejącego sprzętu.