Nadmierna eksploatacja graczy zemści się na wydawcach

Marcin Iwański, współzałożyciel CD Projekt RED, jest zdania, iż ciągłe sięganie do portfela graczy stanie kiedyś ością w gardłach wydawców. Wszyscy dobrze znamy obecną sytuację na rynku, gdzie wielu decyduje się poczekać na edycję GOTY, niż ładować się w "niepełny produkt" i dokupywać dodatkową zawartość.
Marcin Iwański, współzałożyciel CD Projekt RED, jest zdania, iż ciągłe sięganie do portfela graczy stanie kiedyś ością w gardłach wydawców. Wszyscy dobrze znamy obecną sytuację na rynku, gdzie wielu decyduje się poczekać na edycję GOTY, niż ładować się w "niepełny produkt" i dokupywać dodatkową zawartość.





Chwała polskiemu deweloperowi, iż ten udostępnił wszelkie dodatki, które wchodzą w skład edycji rozszerzonych obu części Wiedźmina za darmo. Ot, wystarczyło mieć oryginalną kiopię podstawowego wydania i cieszyć się wrzycanymi przez RED-ów ekstrasami i poprawkami. Cała akcja spowodowała tylko jedno - wzrost sprzedaży samej gry.
"Widzę jak branża posuwa się coraz bardziej w kierunku nadmiernej eksploatacji graczy, ale myślę, że to wszystko obróci się przeciwko wydawcom - ludzie przestaną kupować ich gry. To smutne."
Pierwszą reakcją wydawców w temacie elementów rozszerzających Wiedźmina była chęć pobierania opłat. Idea CDP RED, które potraktowało swoich fanów i konsumentów z szacunkiem, została całkowicie niezrozumiana.
"Mieliśmy umowę na dystrybucję i poszliśmy do wydawcy mówiąc - mamy ten pomysł, w ramach którego zrobimy nowe rzeczy, nową zawartość i wszystko będzie za darmo. Co wy na to? W odpowiedzi zobaczyliśmy zdziwione oczy i usłyszeliśmy, iż powinniśmy domagać się za to i za tamto 10 euro lub dolarów."
Nic takiego jednak się nie stało, co finalnie przełożyło się wyłącznie na zwiększenie zainteresowania grą, która w swojej cenie oferowała bogate i kompletne doświadczenie. Kto następny pójdzie w ślady rodzimegos studia i zrewiduje swoją politykę wydawniczą. Activision, EA? A świnie zaczną latać.