Space Jam 3 z Dwaynem Johnsonem? Trzecia część mogłaby skupić się na innym sporcie

W kinach dopiero co wylądowała druga odsłona "Kosmicznego Meczu", a w wywiadach z twórcami już zaczęto poruszać kwestię potencjalnej kontynuacji. 

Choć na "Kosmiczny Mecz: Nowa Era" czekało naprawdę spore grono osób - od fanów pierwszej odsłony, aż po zupełnie nowych widzów, którzy po prostu lubią głośne produkcje. Niestety biorąc pod uwagę pierwsze recenzje, nie wyszło to tak, jak powinno. Wielu krytyków wytknęło masę błędów twórcom, a jeśli jesteście ciekawi szczegółów - rzućcie okiem na naszą recenzję, którą przygotował Jędrzej. 

Nie odwiodło to jednak ludzi od pytania o potencjalną kontynuację. Reżyser Malcolm D. Lee zdaje się do niej bardzo pozytywnie nastawiony, czemu dał upust w wywiadzie udzielonym Entertainment Weekly. Na pytanie o ewentualny rozwój uniwersum odpowiedział, że oczywiście wiele zależy od fanów, więc nigdy nie można zamykać żadnych dróg: 

Nigdy nie mówię "nigdy". Wszystko będzie zależało od tego, czy fani zareagują na to pozytywnie. Myślę, że poprzeczka została ustawiona tak wysoko - w pierwszej była kultowa supergwiazda w postaci Michaela Jordana, a teraz podobnie jest z  LeBronem Jamesem, który wykracza poza sport. Kim może być następna osoba do umieszczenia w tym wszechświecie? 

Dwayne Johnson byłby interesującym wyborem. Byłoby inaczej. Nie jestem do końca pewien, jaki byłby jego zestaw umiejętności, ale może wrócić do wrestlingu. To może być interesujące!

Trzeba przyznać, że brzmi to co najmniej zaskakująco. Trudno wyobrazić sobie zmianę konwencji oraz zaserwowanie nam "Kosmicznego Meczu" z inną dyscypliną sportową. Oczywiście jest to ogromna szansa na dalszy rozwój uniwersum, ale biorąc pod uwagę odbiór fanów... Cóż, musiałby stać się cud, aby zdecydowano się o dalszych krokach w kwestii tej kultowej już marki.