Anonimowi atakują polskie strony
Anonymus, grupa znana między innymi z ataków na PlayStation Network, które doprowadziły w zeszłym roku do paraliżu usługi, zaatakowała polskie strony rządowe. Wszystko związane jest z ACTA, kontrowersyjnym dokumentem, który 26 stycznia ma zostać podpisany przez nasz kraj.
Anonymus, grupa znana między innymi z ataków na PlayStation Network, które doprowadziły w zeszłym roku do paraliżu usługi, zaatakowała polskie strony rządowe. Wszystko związane jest z ACTA, kontrowersyjnym dokumentem, który 26 stycznia ma zostać podpisany przez nasz kraj.
Na początek cofniemy się do dnia wczorajszego, kiedy to od godziny 19 nie działała witryna WWW Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, a nieco później padły również strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwa Kultury.
Do wszystkich tych ataków przyznała się na swoim oficjalnym Twitterze grupa Anonymus, zamieszczając wpis o treści „TANGO DOWN – sejm.gov.pl” (co w wolnym tłumaczeniu oznacza unieszkodliwienie celu). Przedstawiciele rządu zaprzeczyli jakoby strony padły z powodu ataku hakerów, tłumacząc to usterką. Rzecznik rządu Paweł Graś poszedł nawet o krok dalej:
"Trudno mówić o ataku hakerów, bo żadna z zablokowanych stron nie została naruszona. To zjawisko, które obserwujemy wynika z ogromnego zainteresowania treściami na stronie."
Mowa oczywiście o dokumencie ACTA, który według Pawła Grasia wzbudził zainteresowanie milionów Polaków, a to z kolei zablokowało strony. Mimo iż nie udowodniono, że za atakiem stoją Anonimowi, dzisiaj około godziny 19 podmieniono strony Sejmu (przez jakiś czas widoczne było zdjęcie całujących się mężczyzn). Ponadto hakerzy grożą polskim politykom:
"Mamy dokumenty i dokumentacje, które wyciekły na temat wielu polskich polityków. Jeśli ACTA zostanie podpisana, ujawnimy je".
Grupa zapowiedziała też, że będzie kontynuowała blokadę rządowych stron do dnia 26 stycznia (na stronie przypominającej blog Katarzyny Tusk, córki premiera, pojawiła się informacja: "Powiedz tacie, że z nami nie wygra. Stop ACTA").
O ACTA, które według wielu osób narusza prawa do prywatności i wolności słowa, celując również w samych graczy, możecie przeczytać więcej klikając tutaj, gdzie Diabeu nakreślił szczegółowo całą sprawę.
