Wolfenstein: Cyberpilot. VR-owe palenie nazistów na zwiastunie nie robi dobrego wrażenia

Wolfenstein: Cyberpilot zostało zapowiedziane na podczas konferencji Bethesdy, ale dopiero później dostaliśmy zwiastun. Niestety, pierwsze wrażenia mediów nie nastrajają pozytywnie.
Wolfenstein: Cyberpilot przedstawi alternatywną wersję świata, w której Niemcy wygrały wojnę, z innej perspektywy niż przygody Blazkowicza (czy niebawem - jego córek w Wolfenstein: Youngblood). Zamiast wjechać z buta i z podwójnymi shotgunami w nazistów, wykorzystamy... ich własną broń.
Bethesda rozprawia się z nazistami zapowiadając Wolfenstein: Youngblood




Wolfenstein: Cyberpilot ma ciekawe założenia - jako haker musimy przejmować niemieckie maszyny bojowe i siać nimi spustoszenie w szeregach wroga. Na halach targowych można jednak wypróbować produkcję na Vive'ie Pro i pierwsze opinie nie są najlepsze.
Wolfenstein: Cyberpilot - zwiastun
Serwis UploadVR chwali demo za rewelacyjną grafikę, ale 15 minut wystarczyło, by odczuć znużenie powtarzalnymi czynnościami. Co prawda nie jest to shooter na szynach, ale to może być wada, bo sterowanie jest ponoć źle zaprojektowanie. Poruszamy się lewym kontrolerem Vive, a celujemy i obsługujemy kokpit maszyny prawym. Wersja demonstracyjna pozwoliła pokierować Panzerhundem, który może ziać ogniem lub taranować wrogów. Jak donosi redakcja z targów E3, nie czuć potęgi nazistowskiej maszyny i rozgrywka szybko zaczyna nudzić. Palenie wrogów nie daje satysfakcji, a jedyne elementy utuczenia, na które działa nasz taran, to wraki samochodów.
Wolfenstein: Cyberpilot - targowe demo
W finalnej wersji pokierujemy różnymi maszynami, więc dla Cyberpilota wciąż jest szansa. Premiera w przyszłym roku na PC i PlayStation 4.