Final Fantasy XIV: Stormblood padło ofiarą ataków DDoS!

Final Fantasy XIV: Stormblood zadebiutowało wczoraj na rynku. Square Enix i gracze nie mogą jednak świętować w spokoju, bo ktoś obrał za cel serwery gry i utrudnia użytkownikom rozgrywkę.
Final Fantasy XIV: Stormblood to kolejny duży dodatek do cenionej gry MMO osadzonej w świecie Ivalice najpopularniejszej serii jRPG na świecie. Okazuje się jednak, że debiut pozycji nie jest pozbawiony problemów i serwery gry padły ofiarą ataków DDoS, które trwają już od 16 czerwca.
Final Fantasy XIV: Stormblood świętuje premierę specjalnym wydarzeniem




Jeśli macie kłopot z wbiciem na serwery Final Fantasy XIV: Stormblood lub nękają Was inne problemy z połączeniem to wina leży po stronie trzeciej. Nieznajomi sprawcy obrali za cel serwery tytułu i obciążają je atakami DDoS. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że bardzo utrudnia to pracę całej produkcji i niekorzystnie wpływa na komfort zabawy użytkowników. Pracownicy firmy pracują nad zniwelowaniem szkód, ale ataki ciągle mają miejsce i są trudne do opanowania ponieważ sprawcy zmieniają za każdym razem metodę działania.
Jak działa DDoS? W wielkim skrócie za pomocą ogromnej ilości sygnałów sprawcy obciążają serwery gry uniemożliwiając jej normalne działanie. Wszelkie informacje i postępy graczy są bezpieczne i ataki nie ingerują w żadną zawartość lub dane użytkowników.
Square Enix obiecuje dokonać wszelkich starań, aby jak najszybciej uporać się z zaistniałymi niedogodnościami. Do tego czasu najlepiej zrobić sobie kilka dni przerwy i nie logować do serwera gry.
Final Fantasy XIV: Stormblood - zwiastun premierowy