Co wspólnego ma MW3 z filmami Bay'a?

Bardzo wiele. Jakby nie patrzeć obie formy przekazu operują podobnymi narzędziami i stawiają na pompujące adrenalinę momenty, które są momentami kulminacyjnymi ciągłej, intensywnej akcji. Skrypty skryptami, ale często mimowolnie szczęka ląduje na podłodze.
Bardzo wiele. Jakby nie patrzeć obie formy przekazu operują podobnymi narzędziami i stawiają na pompujące adrenalinę momenty, które są momentami kulminacyjnymi ciągłej, intensywnej akcji. Skrypty skryptami, ale często mimowolnie szczęka ląduje na podłodze.




Eric Folliot, starszy menadżer marki Call of Duty, twierdzi że czynnik niesamowitości i szaleńczej akcji łączy gry z serii MW z reżyserskim dorobkiem Michaela Bay'a:
"Myślę, że Call of Duty dostarcza epicką skale działania - kampania bazuje na niezwykłych rzeczach. Bardzo zręcznie osadza cię w roli bohatera filmu nakręconego przez Michaela Bay'a i... po prostu eksplozje są wszędzie. Tego typu doświadczenia naprawdę wzbudzają w ludziach emocje, oni wprost to kochają. Jesteś tam i myślisz - wow, nie mogę uwierzyć, że właśnie to robię. To właśnie dostarcza Call of Duty - epicką skalę i fantastyczną narrację. Battlefield jest pięknie prezentującą się grą, ale zaoferuje zupełnie inną rozgrywkę niż zrobi to Modern Warfare 3."
Bezsprzecznie istnieje nić spajająca stylistykę obrazów Bay'a i model rozgrywki oferowany przez pozycje z serii Call of Duty. Nie są to już gry wojenne, ale de facto tytuły akcji. Zintensyfikowane atrakcje na miarę czasów, w których wolna chwila często okazuje się być rzadkością.