Hera, koka, hasz, LSD i... Polybius oraz PlayStation VR

Niektóre gry wyglądają tak eksperymentalnie, że nawet zachęcenie do nich konsumenta może wydać się trudne, czy w wypadku - czytelnika do zapoznania się z nią. Czasami nawet trzeba przekonywać samego siebie. Lecz kiedy widzimy, że twórcą jest Jeff Minter, dość ekscentryczny twórca z dekadami doświadczenia na karku, a sama gra w trakcie Play Expo uzyskała pozytywne komentarze... coś w tym musi być.
O niektórych grach jeszcze trudniej jest pisać, gdy nawet notka prasowa przypomina narkotykowe majaki, lecz kiedy zobaczymy rozgrywkę, zaczynamy zauważać, że może i w gruncie rzeczy jest w tym jakiś sens. Minter zaprezentował swoją nową grę w postaci . U podstaw mamy do czynienia z dość dziwnym shoot 'em upem, który pod względem barw i elementów rozgrywki przypomina trochę "kolorowe przeżycia".
Kiedy jednak wdamy się w detale techniczne, zauważymy, że całość działa w 120 klatkach na sekundę i jest przeznaczona na PlayStation VR. Osoby, które zagrały w produkcję, zachwyciły się nią za sprawą bardzo interesującej kombinacji muzyki, rozgrywki i "kwasowej" grafiki, co w połączeniu dostarczyło nietypowych zjawisk. Na razie nie znamy daty premiery.



