Techland jest na fali. Dying Light to gigantyczny sukces

Napisanie, że marka , mając bazę 8,5 miliona graczy, radzi sobie „dobrze”, byłoby zbyt delikatne. Jakie są jednak tego skutki? O tym właśnie opowiedział Paweł Kopiński z Techlandu dla serwisu MCV.
Tak olbrzymia baza graczy zapewniła Techlandowi „wolność kreatywną na wiele, wiele lat”. Jak sam Kopiński przyznał:
Każdy poprzedni sukces Techlandu to były dwa kroki. Przy Dying Light zrobiliśmy ich dziesięć. Dzięki wolności kreatywnej, jaką nam to dało, możemy tworzyć dwie gry AAA jednocześnie, a zarazem przyciągać innych deweloperów za sprawą naszego wydawnictwa.




Techland dotychczas nie potwierdził oficjalnie prac nad Dying Light 2, ale jak sam Kopiński dodał: „Mamy mnóstwo pomysłów, które właśnie testujemy”. Jaka jest przyszłość Techlandu?
Z racji, że te marki należą do nas, nie mamy żadnej presji z zewnątrz, aby robić na gwałt kolejną część. Mamy wobec fanów dług wdzięczności, który możemy spłacić robiąc tylko wspaniałe gry i wypuszczając je, kiedy będą gotowe. I tylko wtedy. Chcemy się upewnić, że następne wielkie rzeczy związane z Dying Light rzeczywiście wyniosą markę na nowy poziom.
Jak myślicie, co mogłoby wynieść na nowy poziom?