Twórca Dark Souls nie boi się ryzyka i jest pewny swojej wizji oraz umiejętności

Hidetaka Miyazaki jest jednym z bardziej szanowanych projektantów gier. Stworzenie ze skazanego na porażkę projektu jednej z najbardziej rozpoznawalnych marek w świecie gier to nie lada wyczyn. Jak to w ogóle było możliwe?

Miyazaki ma już trochę dość „soulsów”, przez co po premierze Dark Souls III wraz ze studiem postanowił skierować się w inną stronę. W wywiadzie z serwisem Kotaku został zapytany, czy jako prezes From Software będzie ostrożniej dobierał projekty.

Nie, w gruncie rzeczy robię właśnie na odwrót. Gdybyśmy unikali ryzyka, nigdy nie zrobiliśmy z Dark Souls III punktu zwrotnego w serii. Nie zakończylibyśmy również cyklu, tylko dalej tworzyli kolejne „bezpieczne” części. Wierzę, że nowy projekt, który niedługo zapowiemy, pokaże wszystkim stronę, w którą właśnie  się kierujemy.

Twórca „soulsów” opowiedział także o tym, jak prezentuje się zderzenie oczekiwań graczy z jego wizją jako projektanta.

Nie sądzę, że wszystko zrobiłem dobrze, ale zawsze wierzę w swoją pracę, którą opieram o prywatną wizję i przekonania. Chcąc powołać swoją wizję do życia, słucham odczuć graczy, którzy testują moje produkcje. Czemu tak bardzo jednak wierzę, że to, co robię, jest słuszne i dobre? Ponieważ lubię gry wideo. I tworzę je dla tych, którzy także je lubią.