„To nie ma żadnego sensu!” – Guillermo del Toro o skasowaniu Silent Hills

Guillermo del Toro w rozmowie z serwisem Bloody Disgusting został zapytany, jak czuje się z faktem, że skasowano . Cóż, nie przeżył tego najlepiej. W szczególności, że gra miała potencjał, a sama decyzja wydaje mu się pozbawiona jakiegokolwiek sensu.

Guillermo del Toro został zapytany przez serwis Bloody Disgusting o to, jak się czuje ze skasowaniem projektu . Poniżej odpowiedź.

Mieliśmy wszystko! Doświadczenie, wspaniałą opowieść, setki pomysłów i modeli. Pracowaliśmy nad tym już od dawna i część rzeczy, które wymyśliliśmy, znalazła się także w The Last of Us, więc nawet dziś wiem, że zmierzaliśmy w dobrym kierunku. Że to było dokładnie to, czego chcieli gracze.

A co do Kojimy i Konami… my odkryliśmy El Dorado. Chcieliśmy stworzyć coś naprawdę innowacyjnego, coś, czego wcześniej po prostu nie było, wykorzystać zdobycze technologii, aby wywołać w graczu autentyczną panikę. Biorąc pod uwagę, jak to wszystko się skończyło… ja po prostu tego nie rozumiem. To nie ma absolutnie żadnego sensu, że ta gra nie ujrzy światła dziennego. To jest takie losowe, nie wiem, jakby nagle uderzył we mnie  meteoryt w trakcie drogi do pracy.

Ciężko powiedzieć, co skłoniło Konami do zamknięcia projektu. Być może firma miała jednak powody, aby nie ufać Kojimie? Lub zwyczajnie projekt może nie był aż tak opłacalny, jak del Toro uważa? Być może kiedyś się tego dowiemy. Co Wy o tym myślicie?