O członkach i herosie
I nie, nie chodzi tu o wystrzałową produkcję porno z kociakami zza oceanu, która powstała na fali popularności Piratów i ich sequela, proponując wyuzdaną wycieczkę w mitologiczne klimaty. Panowie z Team Ninja tłumaczą brak ćwiartowania ciał w Ninja Gaiden 3 oraz tryb bohatera.
I nie, nie chodzi tu o wystrzałową produkcję porno z kociakami zza oceanu, która powstała na fali popularności Piratów i ich sequela, proponując wyuzdaną wycieczkę w mitologiczne klimaty. Panowie z Team Ninja tłumaczą brak ćwiartowania ciał w Ninja Gaiden 3 oraz tryb bohatera.
Szef projektu, Yosuke Hayashi, broni decyzji studia o wyrzuceniu dekapitacji i rozczłonkowań przeciwników z asortymentu nowych przygód Ryu. Jest to świadomy zabieg, ale nie ma nic wspólnego ze zmiękczeniem brutalności gry. Chodzi o odwzorowanie chwili, w której klinga zatapia się w ciele przeciwnika, uczuciu strachu i paniki u niego. Gdy kończyny latają jak liście na jesiennym wietrze gracze tracą poczucie tego, że odbierają życie żywej istocie. Może tylko mi się wydaje, ale to mocno naciągane tłumaczenie dla gry oferującej dynamiczny gameplay bazujący na chlastaniu gości cisnących do nas z wyrzutni RPG.
Tzw. "Hero mode" to motyw, z którego skorzystają głównie mało wymagający gracze, którym zależy przede wszystkim na nieobowiązującej zabawie. Gra automatycznie blokuje ciosy i wykonuje uniki, nam pozostaje tylko mashowanie przycisków odpowiedzialnych za wyprowadzanie ciosów. Jest to oczywiście całkowicie opcjonalny model rozgrywki, skierowany do nowych graczy. Fumihiko Yasuda, odpowiedzialny za reżyserię NG3, tłumaczy że tryb bohatera jest dla ludzi, którzy chcą poznać historię Hayabusy, a nie są w satnie przebić się przez system gry.
Czy w Ninja Gaiden 3 naprawdę chodzi o fabułę, empatię z pokrakami i upraszczanie systemu walki, będącego największym atutem gry?
