5 serialowych Guilty pleasure

BLOG
375V
5 serialowych Guilty pleasure
Paulos84x | 17.10.2021, 10:45
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Dania serwowane przez fast foody są niezdrowe i na dłuższą metę szkodliwe. Ale niech pierwszy rzuci kamieniem kto choć raz w życiu nie miał szczerej ochoty na hamburgera albo frytki. Podobnie jest z serialami. Wszyscy wiemy, które produkcje prezentują ze sobą wysoką jakość. Nie zmienia to faktu, że od czasu do czasu miło jest zasiąść przed telewizorem i zobaczyć coś co dalekie jest od ideału, ale za to wciąga bez reszty. Przedstawiam 5 tego typu seriali. 

REVENGE (ZEMSTA)

Czy da się połączyć operę mydlaną z thrillerem? Twórcy "Revenge" udowadniają, że jak najbardziej tak. Serial ma wszystkie elementy typowego melodramatu o pięknych i bogatych. Są intrygi, miłostki i większe lub mniejsze dramaciki. Całość jednak została wymieszana z wątkiem sensacyjnym w na tyle zgrabny sposób, że powstało z tego pyszne, ale lekkostrawne danie. Cała historia skupia się wokół Emily Thorne, która przeprowadza się do nadmorskiego kurortu zamieszkałego przez bogaczy jedzących na śniadanie kawior. Bohaterka swoją uwagę postanowiła skoncentrować na rodzinę Greysonów, którą obarcza winą za śmierć swojego ojca. Oczywiście żaden z potencjalnych obiektów tytułowej zemsty nie wie kim jest Emily i jakie są jej prawdziwe motywacje. Historia jest prosta jak drut, ale wpleciono w nią dosłownie dziesiątki mniej lub bardziej logicznych zwrotów akcji. Niemal każdy odcinek kończy się zaskakującym cliffhangerem zachęcając nas do dalszego seansu. Całości nie można również zarzucić niczego pod kątem realizacyjnym. Wysoki budżet widać tu zarówno w czasie scen rodem z "Dynastii" jak i w czasie gdy serial konwencją zbliża się choćby do "Prison Break" czy "24 godzin". Ogólnie jest wciągająco choć niestety i równie głupawo. Nie wspominając już o tym, że po pierwszym sezonie, w którym scenarzyści jeszcze trzymali całość historii w ryzach, serial zaczął dryfować w odmęty absurdu. Ostatnie odcinki to już seria kuriozalnych wątków napisanych na kolanie.

YOU

Nawet najbardziej banalną historię można opowiedzieć w ciekawy i wciągający sposób. Tezy tej dowodzą scenarzyści pierwszego sezonu "You". To historia Joego, który w obsesyjny sposób zakochuje się w pięknej Beck. Przez 10 odcinków śledzimy rozwój obsesji, która niszczy wszystko i wszystkich na swojej drodze. Niby nic czego nie widzieliśmy już ze 100 razy w kinowych czy telewizyjnych dreszczowcach. Całość jednak opowiedziana jest na tyle płynnie i ciekawie, że trudno oderwać się od telewizora. I gdy wydaje się, że wszystko jest już jasne scenarzyści zaskakują twistem, który jest dopiero wstępem do drugiego sezonu, będącego istną jazdą bez trzymanki. Czy im dalej tym sensowniej i logiczniej? Zdecydowanie nie. Ale za to jest ciekawie, intrygująco i przede wszystkim wciągająco. To świetna rozrywka nie siląca się na nic więcej niż to czym faktycznie jest. Czyli solidnym dreszczowcem pełnym napięcia z nienachalnie podaną dawką humoru. Tylko albo aż tyle.

BATES MOTEL

Serialowy prequel "Psychozy" Hitchcocka. Tak najczęściej opisywana jest ta produkcja i oczywiście jest w tym wiele prawdy. Na szczęście jednak twórcy z filmowego oryginału czerpią jedynie inspirację nie starając na siłę kopiować oryginału. Do produkcji zatem trafiło mnóstwo nowych wątków, a te znane z oryginału zostały w kreatywny sposób zmodyfikowane. Całość jest wciągająca, a momentami zaskakująca. Jednocześnie jednak twórcy nie próbowali na modłę współczesnych produkcji wprowadzać setek twistów fabularnych, z których większość byłaby oderwana od rzeczywistości. Oczywiście wprawne oko widza znajdzie kilka fabularnych dziur w tej historii, ale nie rażą one aż tak bardzo. Do tego dochodzi świetna i mroczna scenografia starego hotelu, który nie wiele ma wspólnego z domowym ciepłem. Największe oklaski należą się jednak twórcom za to, że skończyli serial dokładnie w tym miejscu, w którym powinni. Ogólnie rzecz ujmując, "Bates Motel" to klasyczny, klimatyczny dreszczowiec dostosowany do formy telewizyjnego serialu. Nie wprowadza żadnej rewolucji jak przed laty "Psychoza" Hitchckocka. Ale czy każdy serial musi być przełomowy?

JANE THE VIRGIN

To serial, któremu wiele osób może nie dać szansy. Z pozoru to bzdurna telenowela jakich miliony produkuje się rok rocznie w telewizji, głównie po to by zapchać ramówkę w paśmie gdy przed telewizorami zasiadają bezrobotne gospodynie domowe. To jednak tylko pozory. W istocie "Jane the Virgin" to świetny pastisz telenowelowych schematów doprawiony szczyptą kryminalnych wątków. Ta wydawać by się mogło kompletnie przypadkowa mieszanka, jest w istocie łatwostrawna i na tyle wyrazista, że można jej wiele wybaczyć. Świetna zabawa dla wszystkich tych, którzy lubią niewymagające, ale jednocześnie nie pozbawione klimatu opowiastki. A jeszcze lepiej bawić się będą Ci, którzy są zwolennikami samoświadomych produkcji, nie traktujących się zbyt poważnie. Warto temu serialowi dać szansę nawet (a może zwłaszcza wtedy) jeśli samo słowo "telenowela" wywołuje w nas mdłości.

 

GOTHAM

To serial mający z założenia pokazać genezę narodzin bohaterów znanych z kart komiksów o człowieku nietoperzu. Sama koncepcja jest niezwykle ciekawa. Narodziny zarówno herosów jak i złoczyńców są zawsze intrygujące, ale często wątek ten trudno upchnąć w dwugodzinnym filmie kinowym. Twórcy więc dostali mnóstwo czasu antenowego do wykorzystania by wiarygodnie przedstawić motywacje stojące za działaniami Kobiety-kot, pingwina, człowieka zagadki czy wreszcie samego Batmana. Czy czas ten został należycie wykorzystany? To już sporna kwestia. Nie zmienia to jednak faktu, że całość jest dobrze zrealizowaną i klimatyczną produkcją przeznaczoną nie tylko dla zagorzałych fanów komiksów DC. Serial ogląda się dobrze, a w morzu wątków można wyłowić takie, które są naprawdę intrygujące. Dodatkowy plus należy się twórcom za to, że ich produkcja z sezonu na sezon była coraz lepsza. Po przebrnięciu przez średni pierwszy sezon, z każdym rokiem zaskakiwani byliśmy coraz lepszymi odcinkami. Dobra rozrywka choć z całą pewnością zawiedzie tych, którzy liczyli na coś więcej. 

 

Oceń bloga:
6

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper