RECENZJA - MILLEROWIE

BLOG RECENZJA
206V
RECENZJA - MILLEROWIE
Paulos84x | 09.10.2021, 12:40
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Świat opiera się na stereotypach. Biuściasta blondynka jest głupia, zaniedbany okularnik to mądrala, a muskularny i wytatuowany facet to pewnie przestępcą i degenerat. Patrząc tymi kategoriami kto mógłby wzbudzić najmniej podejrzeń o przemyt próbując przekroczyć granicę Meksyku samochodem wypełnionym po brzegi narkotykami?

Autorzy komedii "Millerowie" mają na to jedną odpowiedź- typowa amerykańska rodzina. Ale zacznijmy może od początku. Historia opowiedziana w filmie jest prosta jak drut, ale punkt wyjściowy do jej opowiedzenia jest całkiem ciekawy. Otóż drobny cwaniaczek David dostaje kuszącą propozycję zarobienia pokaźnej sumki za przeszmuglowanie narkotyków przez granicę z Meksykiem. Aby tego dokonać David musi wymyśleć sposób by w bezpieczny i niewzbudzający podejrzeń sposób przedrzeć się przez pilnie strzeżona granicę. A jak już wcześniej wspomniałem podejrzeń nie wzbudzi na pewno typowa, nudna amerykańska rodzina. Bohater musi tylko znaleźć kogoś kto będzie udawał jego żonę i dzieci. Wybór pada na striptiserkę i dwóch nastolatków- wyrzutka i młodą narkomankę. Czwórka nieprzepadających za sobą osób musi udawać rodzinę i udać się w wycieczkę do Meksyku w celu odbioru narkotyków i przewiezienia ich z powrotem do USA. Po drodze oczywiście napotkają na mnóstwo komplikacji.

Przemierzanie USA i Meksyku twórcy wykorzystali do zaserwowania widzom licznych gagów. Na swojej drodze bohaterowie filmu spotkają zboczonego policjanta, prawdziwą typową amerykańską rodzinę i oczywiście bossów przestępczego świata. Humor sytuacyjny w "Millerach" stoi na bardzo wysokim poziomie choć nie jest to poziom bynajmniej wysublimowany. Jest tu wiele rubasznych żartów, postacie klną, a rozmowy o seksie nie należą bynajmniej do zawoalowanych. Tym nie mniej scenariusz nie przekracza granicy dobrego smaku. Jest rubasznie, czasem naprawdę bardzo, ale nigdy nie przaśnie. Jeśli więc humor serwowany w takich filmach jako choćby "Hangover" do Was trafia, spędzicie mile czas przed ekranem telewizoa oglądając perypetie "Millerów".

Świetnie oprócz scenariusza naszpikowanego żartami sprawdza się równiez obsada. Jenifer Aniston po raz kolejny pokazuje, że potrafi zerwać z wizerunkiem "dziewczyny z sąsiedztwa". Jej postać ma niewiele wspólnego z typowymi bohaterkami komedii romantycznych, w które Aniston do tej pory często się wcielała. Równie dobrze wypada choćby Emma Roberts w roli udawanej córki. Pomiędzy całą główną obsadą czuć chemię. Do tego dochodzi udany drugi plan. Luiz Guzman czy Kathryn Hahn tworzą przerysowane, ale niezmiernie zabawne kreacje.

Niestety filmowi nie udaje się utrzymać dobrego tempa do samego końca. Ostatni akt pełen jest sztampowych rozwiązań z obowiązkowym moralizatorstwem i próbowaniem udowodnienia, że rodzina to największa wartość. Wypada to trochę mało przekonująco jeśli weźmie się pod uwagę, że wcześniej film był satyrą wymierzoną właśnie w stereotyp przeciętnej amerykańskiej rodziny. Końcówka wydaje się być więc przesadnie ugrzeczniona i wygładzona tym samym odstając od pozostałej części produkcji. 

Jako całość film jest zaskakująco zabawną komedią z elementami kina sensacyjnego i przygodowego. Jeśli nie oczekujemy po filmie niczego więcej, seans z "Millerami" może być świetnym relaksem idealnym na weekend. 

Oceń bloga:
2

Atuty

  • Wiele zabawnych żartów
  • Świetna obsada i chemia między postaciami
  • Idealny na odstresowujący relaks

Wady

  • W końcówce film trąci niepotrzebnym moralizatorstwem

Paulos84x

Świetna komedia z średnim zakończeniem

7,5

Komentarze (2)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper