The Chime - X360

BLOG RECENZJA GRY
475V
eSETH | 30.05.2013, 12:49
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Ta gra to czysty interes: my dostajemy grę i wspieramy szczytne cele, twórcy Chime otrzymują trochę pieniędzy za włożoną w grę pracę.

Po moim ostatnim zakupie na Xbox Live Marketplace – dodatku do NFS The Run – pozostało mi jeszcze niecałe 500 MSP na roztrwonienie. Zamiast chomikować ten zapas punktów na później, postanowiłem iść za ciosem i kupić jakąś fajną gierkę za nieduże pieniądze. Wybór padł na Chime. Po pierwsze z tego względu, że już dawno nie grałem w żadną grę logiczną, a po drugie 60% dochodów zebranych przez wydawcę przeznaczonych jest na cele charytatywne. Można powiedzieć, że to czysty interes: my dostajemy grę, twórcy Chime otrzymują trochę pieniędzy za włożoną w grę pracę, a przy okazji wspieramy też szczytne cele.

Recenzja gry na Xbox 360 - The Chime

O czym jest The Chime? Nie znajdziemy tu ani głównych bohaterów, ani też jakiejkolwiek fabuły. Autorzy dają nam do dyspozycji kilka plansz, muzykę charakterystyczną dla poszczególnego poziomu oraz kilka rodzajów klocków, które pojawiają się co pewien czas na ekranie. Klocków? Czyli mamy tu do czynienia z klonem Tetrisa? Dokładnie tak. The Chime to wariacja wspomnianego Tetrisa oraz znanej graczom konsolowym produkcji o nazwie Lumines.

Recenzja gry na Xbox 360 - The Chime

Rozgrywka w The Chime polega na ułożeniu z oferowanych przez konsolę kształtów powierzchni wypełniającej blok o polu 3×3. W tym momencie następuję odliczanie i jeśli uda nam się dołożyć do podstawy kolejną linijkę, to zwiększymy bonus otrzymany pod koniec za wielkość wypełnionej na planszy powierzchni. Celem jest pokrycie całej powierzchni danego poziomu w stu procentach. Autorzy, by ułatwić nam na pewien sposób zadanie pozwolili, by ułożone w prostokąty bloki co jakiś czas znikały z planszy zostawiając po sobie obszar o innym kolorze, mówiący nam w których miejscach pozostały nam jeszcze do ułożenia klocki. Oczywiście to tylko wierzchołek góry, bowiem dodatkowych zasad dotyczących nabijania bonusów jest o wiele więcej i przykładowo, by zwiększyć mnożnik punktów, musimy w określonym czasie utworzyć na planszy jak najwięcej pojedynczych bloków o rozmiarach co najmniej 3×3.

Recenzja gry na Xbox 360 - The Chime

Prócz walorów logicznych, które oferuje nam gra, The Chime to także, lub przede wszystkim doznania estetyczne. Każdy z poziomów to inny utwór muzyczny. Philip GlassMobyPaul Hartnoll (Orbital), czy Markus Schulz to artyści, którzy postanowili udostępnić autorom gry swoje piosenki, byśmy mogli w odpowiedni sposób przerobić je na żywo w trakcie gry. Trzeba bowiem wiedzieć, że w zależności od tego jaki kształt klocków widnieje na ekranie, to w odpowiednim momencie wydaje on odpowiedni dźwięki z przypisanym doń instrumentem muzycznym lub samplem. W wyniku tego podczas każdorazowej sesji nasze uszy raczone są zupełnie inną linią melodyczną

Oceń bloga:
0

Atuty

  • - wsparcie akcji charytatywnej
  • - dobra muzyka
  • - miła dla oka muzyka
  • - ciekawa rozgrywka

Wady

  • - trudne Osiągnięcia
  • - z czasem monotonnia

eSETH

The Chime siadamy przede wszystkim po to, by miło i relaksująco spędzić czas przy konsoli. Miła dla oka grafika tylko potęguje ten efekt i sprawia, że produkcja ta może być odpalana między kolejnymi sesjami w poważne gry.

8,0

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper