Recenzja gry Spyro The Dragon (1998)

BLOG RECENZJA GRY
483V
Recenzja gry Spyro The Dragon (1998)
Bajuxx12 | 09.12.2020, 16:45
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Czy studio z FPS'ową przeszłością zdołało stworzyć platformówkę dorównującą konkurencji w latach 90-tych? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.

Fioletowy smok Spyro jest niewątpliwie jedną z największych ikon pierwszej konsoli PlayStation.
 
Na przestrzeni lat 90-tych zadebiutowało wiele kultowych platformówek. Były to między innymi kolejne odsłony serii Mario czy też trylogia Donkey Kong Country ze SNESA. Z kolei na konsoli SEGA Mega Drive bardzo popularny był niebieski i szybki jeż Sonic. Pod koniec 1994 roku na rynku zadebiutowała natomiast konsola PlayStation 1, na której w kolejnych latach ukazał się między innymi pierwszy Rayman, GEX, oraz takie serie jak Oddworld, Croc, Pandemonium czy wreszcie mój ukochany Crash Bandicoot. 
 
Jak widać platformówek było bardzo wiele, a swoje kilka groszy dołożyła jeszcze wydana w połowie lat 90-tych konsola Nintendo 64, na której królowały trójwymiarowe odsłony klasyków z między innymi NESA.
 
Były to moim zdaniem świetne czasy dla platformówek, mimo tego że powstawały w bardzo dużych ilościach. Do wyżej przedstawionego przeze mnie grona dołączyła również seria od studia Insomniac Games. Jest to studio z bardzo ciekawą przeszłością.
 
Pierwszym tytułem tego studia był wydany w 1996 roku Disruptor. Była to pierwszoosobowa strzelanka w której gracz wcielał się w elitarnego żołnierza.  
 
Chciałem tą małą ciekawostką pokazać, że szał na platformówki w latach 90-tych był tak duży, że studio Insomniac Games mające FPS-ową przeszłość zdecydowało się stworzyć coś zupełnie innego niż dotychczas. Czy się to opłaciło? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w tej recenzji.
 
 
Spyro The Dragon to oczywiście trójwymiarowa platformówka, w której gracz wciela się w tytułowego fioletowego smoka. W grze znajdziemy również warstwę fabularną, chociaż jak na platformówki przystało, nie jest ona w nich najważniejsza. Stanowi ona jednak przyjemne tło dla najważniejszej w platformówkach rozgrywki, a w tym tytule prezentuje się całkiem ciekawie.
 
Otóż podczas nadawanego na żywo programu telewizyjnego, smoki z pierwszego świata Artisan naśmiewają się z pół-gnoma, pół-orka, który nazywa się Gnasty Gnork. 
 
Na ich nieszczęście Gnasty Gnork oglądał ten program w telewizji, i zdenerwowany ich zachowaniem zamienił je za pomocą tajemniczego zaklęcia w zielone kryształy. Jednak nie udało mu się tego dokonać ze Spyro, który uniknął zaklęcia ze względu na swoje niewielkie rozmiary.
 
Wobec tego zadaniem Spyro jest dorwanie Gnasty'ego Gnorka oraz uwolnienie smoków z zielonych kryształów.
 
Tak oto prezentuje się cała historia przedstawiana w grze, która tak jak wcześniej wspomniałem nie jest bardzo rozbudowana, ale w platformówkach najważniejszy jest gameplay do którego teraz przejdę.
 
Spyro The Dragon jest pełnoprawną platformówką 3D, w której mamy dosyć rozległe i bardzo nieliniowe poziomy, które zwiedza się na prawdę bardzo przyjemnie. Zasługą tego stanu rzeczy jest fakt, że są one na prawdę świetnie zaprojektowane.
 
Poziomy oferują na prawdę spory obszar do eksplorowania, który jest bardzo fajnie połączony w jedną całość różnymi ścieżkami.
 
Często żeby w jakieś miejsce dotrzeć trzeba się trochę nagłówkować, np. w jednym z poziomów trzeba w odpowiedni sposób polecieć Spyro z określonego punktu, aby dolecieć do platformy z gemami. Czasem trzeba też jakiegoś przedmiotu użyć aby zniszczyć skrzynie z gemami. 
 
Są to bardzo proste rozwiązania, ale bardzo miło urozmaicają rozgrywkę. Oprócz tego, że poziomy są świetnie zaprojektowane to jeszcze pięknie wyglądają. Są one kolorowe i bardzo różnią się od siebie tematycznie.
 
W grze można odwiedzić między innymi charakterystyczne zielone poziomy leśne oraz poziomy pustynne czy zimowe. Nie zabrakło również mrocznych bagien, które kojarzą mi się mocno z Raymanem. Twórcy zaoferowali w swoim tytule również bardzo kolorowy, baśniowy zamek oraz klimatyczne jaskinie.
 
Jak widać poziomy są bardzo zróżnicowane, podobnie jak przeciwnicy występujący w nich. Przykładowo podczas przygody czekają na gracza zielone gnomy, agresywne sępy czy nawet czarodzieje. 
 
Oprócz wyglądem przeciwnicy różnią się od siebie umiejętnościami. Przykładowo zielone gnomy będą atakowały naszego smoka mieczem, sępy będą na niego szarżować, a czarodzieje zaskakiwać swoimi zaklęciami.
 
Na szczęście Spyro nie jest bezbronny i również może zadać im obrażenia. Dysponuje on dwoma atakami, czyli szarżą oraz zianiem ognia. Szarżą może pokonać wszystkich mniejszych przeciwników, jednak większych już nie. Większych przeciwników może pokonać jedynie za pomocą ognia. Mniejszy przeciwnik również może zginąć od ognia, o ile nie jest zasłonięty zbroją lub tarczą. Wtedy działa na niego tylko szarża.
 
Spyro może również latać, co przydaje się tak jak już wcześniej wspomniałem do dotarcia do niedostępnych normalnie lokacji. Oprócz tego w każdym świecie jest jeden specjalny poziom, w którym Spyro lata.
 
W takich poziomach trzeba wykonać cztery cele narzucone przez grę. Przykładowo w pierwszym świecie trzeba zniszczyć osiem beczek transportowanych przez pociągi, osiem złotych skrzyń, przelecieć przez osiem zielonych łuków oraz zniszczyć osiem latających samolotów. To wszystko trzeba zaliczyć mieszcząc się jednocześnie w limicie czasowym.
 
Tego typu poziomy w przeciwieństwie do zwykłych są trochę trudne, choć jeżeli się opanuje latanie Spyro nie powinny stanowić one żadnego problemu.
 
Twórcy zadbali również o sekrety. Wymasterowanie tego tytułu na 120%, wiąże się z zebraniem w każdym z poziomów określonej liczby gemów, uratowaniem kilku smoków oraz w niektórych poziomach złapaniem złodzieja jaj.
 
Jeżeli chodzi o gemy, to ich jest zawsze bardzo dużo do zebrania. Czasem gra wymaga 200, czasem 150, a czasem nawet 500 gemów do znalezienia. Jednak nie chodzi o to, aby znaleźć np. 300 sztuk gemów, tylko o znalezienie gemów, których łączna wartość będzie równa 300.
 
Całość polega na tym, że każdy gem w zależności od koloru ma inną wartość. Wartość czerwonego gemu wynosi 1, niebieskiego 5, a żółtego aż 10. Jest oczywiście jeszcze wiele innych kolorów gemów, ale ja dla przykładu podałem tylko trzy.
 
Tak więc trzeba w każdym poziomie zbierać gemy, których łączna wartość ostatecznie będzie wynosić tyle ile w danym poziomie wymaga od nas gra.
 
Gemy wypadają nie tylko ze skrzyń i przeciwników, ale też często leżą swobodnie na ziemi. Wobec tego trzeba na prawdę bardzo dokładnie poziomy eksplorować aby zdobyć je wszystkie.
 
W każdym poziomie do uratowania jest też ok. 2-3 smoków. W całej grze jest ich do uratowania 80, więc jest czego szukać. Bardzo fajne jest to, że każdy uratowany smok dzieli się ze Spyro różnymi ciekawostkami na temat świata gry. 
 
Ostatnią znajdźką są jaja, które ukradli złodzieje. Aby jajo odzyskać trzeba dogonić złodzieja, który jest na prawdę bardzo szybki, i dogonienie ich łatwe nie jest. Jednak w całej grze do znalezienia jest tylko 12 jaj, więc nie jest tak źle.
 
Trudno nie wspomnieć o na prawdę fenomenalnym soundtracku, który w tej grze akompaniuje nam podczas zwiedzania poziomów. Utwory idealnie wpasowują się w klimat tej produkcji, i na długi czas wpadają w ucho. Dażę ten soundtrack na prawdę dużą sympatią oraz sentymentem.
 
Na plus można z pewnością zaliczyć fakt, że nie licząc oprawy graficznej, tytuł ten się w ogóle nie zestarzał. Nadal jest niesamowicie grywalny, i nawet we współczesnych czasach nie jest wcale gorszy od najnowszych platformówek.
 
Dowodem na to jest chociażby ogromny sukces wydanego w 2018 remake'u całej trylogii Spyro. Cieszę się bardzo, że możliwość ogrania całej trylogii otrzymali gracze, którzy nie posiadają starszych konsol do nadrobienia zaległości.
 
Jedyne rzecz do której mogę się przyczepić, to małe problemy z kamerą. Momentami uniemożliwia ona dokładne wykonanie skoku, ale jak na tytuł z lat 90-tych nie jest źle.
 
Podsumowując, Spyro The Dragon jest świetną platformówką, w którą gra się niesamowicie płynnie i przyjemnie. Dla fanów platformówek jest to pozycja absolutnie obowiązkowa, zapewniająca długie godziny świetnej zabawy. Jest to jedna z lepszych platformówek z lat 90-tych.
Oceń bloga:
7

Atuty

  • Świetnie zaprojektowane, kolorowe poziomy
  • Wpadający w ucho soundtrack
  • Ogromna grywalność

Wady

  • Małe problemy z kamerą
Bajuxx12

Bajuxx12

Spyro The Dragon jest świetną platformówką, w którą powinien zagrać każdy fan tego gatunku. Jedna z lepszych platformówek z lat 90-tych z pierwszej konsoli PlayStation.

9,5

Czy również uważasz, że lata 90-te to był dobry okres dla platformówek?

Tak, bardzo miło wspominam platformówki z tamtego okresu.
30%
Tak, chociaż w kolejnych latach również powstały świetne platformówki.
30%
Nie, w kolejnych latach powstały o wiele lepsze platformówki.
30%
Nie lubię platformówek.
30%
Nie, najlepsze platformówki powstały w latach 80-tych.
30%
Tak, chociaż już w latach 80-tych były świetne platformówki.
30%
Pokaż wyniki Głosów: 30

Komentarze (5)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper