Pandora Gate - czy internet jest bezpiecznym miejscem dla graczy?

W świetle ostatnich wydarzeń i afery Pandora Gate, która zatacza coraz szersze kręgi zacząłem się bardziej zastanawiać nad bezpieczeństwem w sieci. Co prawda młodzieńcze lata mam już za sobą i jako dumny reprezentant pokolenia Y nie otrzymałem dostępu do internetu zaraz po wyjściu z kołyski, jednakże wielokrotnie podczas pobytu w sieci natrafiałem na materiały z podejrzanego źródła, które były nastawione na specyficzne kształtowanie psychiki młodych użytkowników.

Trochę dobrych wspomnień...

YouTube od zawsze był dla mnie jednym z głównych źródeł informacji w sieci. W szczególności dotyczyły one rozrywki elektronicznej, ponieważ od lat młodzieńczych jestem nieprzerwanie związany ze środowiskiem gier komputerowych. Gdy zawitałem na dobre do internetu, nie było jeszcze Team X, Patostreamerów, Fame MMA i innych tego typu "rozrywek". Zamiast tego namiętnie oglądałem poradniki, let's play'e i blogi od takich twórców jak m.in. ROJO, Rock, Quaz, AngryJoeShow, arhn.eu, AdBuster, NRGeek, czy też tvgry. Oczywiście każdy z wymienionych autorów miał swoje (mniejsze lub większe) wzloty i upadki, ale ogólnie trzymali i wielu nadal trzyma poziom. W publikowanych przez nich materiałach była masa humoru i rzetelnych tekstów, a jednocześnie nie uświadczyło się treści szkodliwych lub niezgodnych z prawem. Nie znaczy to, że w ich prywatnym życiu nie doszło do jakichś afer, ale odnoszę wrażenie, że nie są to osoby, dla których targetem jest dopiero co kształtująca swoją osobowość młoda widownia, na którą łatwo wpływać różnymi metodami manipulacji.

... i ta druga strona medalu..

Z drugiej strony mamy grupę influencerów takich jak np.: Stuu, djpallaside, Vertez - którzy znaczną popularność nabili grając w niezwykle popularnego zwłaszcza wśród młodych ludzi Minecrafta i np. Boxdela czy Dubiela, którzy rozkręcili na dobre kontrowersyjne Fame MMA. Mamy także suto opłacanych patostreamerów, którzy gromadzili sporą widownię płacącą za wiele dosłownie chorych wybryków. Do tego dochodzi jeszcze słynny Team X, który organizował liczne eventy, na których pojawiała się głównie młodzież. Wraz z upowszechnieniem się internetu i dosłownie przyklejeniem smartfonów do rąk dzieci od najmłodszych lat oraz w połączeniu tego wszystkiego z coraz mniejszą atencją rodziców powstały liczne formy "kultu", które stały się sensem życia dla osób niepełnoletnich. Każdy chce być trendy i na czasie bo inaczej wypada z obiegu i staje się obiektem kpiny wśród rówieśników. Z tego powodu w sieci zaczęło pojawiać się coraz więcej wyzwań, które niejednokrotnie doprowadziły do utraty czyjegoś życia. Jednakże najważniejsze jest zrobienie czegoś nowego, atrakcyjnego i szokującego w celu zyskania szacunku i lajków. Influencerzy za pomocą różnych metod manipulacji wpływają na umysły młodych ludzi doprowadzając ich do wykonywania czynności, których często później żałują, ponieważ internet nigdy nie wybacza. Jeżeli zamieszczą jakiś kontrowersyjny wpis lub zdjęcie w sieci, ono tam już pozostaje na dobre i może kiedyś posłużyć jako np. materiał obciążający autora, czego dowód mamy obecnie przy okazji afery Pandora Gate. Uważam jednak, że takie sprawy należy wyciągać na światło dzienne zwłaszcza wtedy, gdy w grę wchodzi popełnienie przestępstwa.

... społeczność graczy w tym wszystkim...

Krótko należy również wspomnieć o grach nastawionych na zabawę sieciową, w których również napotykamy na rozmaite osoby niekoniecznie nastawione do nas przyjaźnie. Widać to w szczególności w grach MMO, gdzie często prowadzone są długie rozmowy między graczami np. w gildiach, podczas wspólnych rajdów i eventów oraz na czatach prywatnych i komunikatorach zewnętrznych, gdzie sam niejednokrotnie byłem świadkiem wulgaryzmów, kłamstw i dram, które kończyły się rozpadami sojuszy i gildii oraz przenikały w sferę prywatną poza internet. Oczywiście czasem udało sie poznać fajne osoby, z którymi można było sie spotkać w realu np. w ramach zjazdów gildyjnych. Niestety jest też wiele negatywnych przypadków takich znajomości, o których można przeczytać w wielu miejscach w sieci.

... a na koniec...

Konopskyy i Wardęga będą teraz z pewnością w samym epicentrum uwagi nie tylko internautów, ale i organów ścigania, które dowiedziały się o całej sprawie akurat przed nadchodzącymi wyborami, kiedy to jak dobrze wiemy następuje czas cudów i obietnic oraz chęci wykazania się przed społeczeństwem. Czy termin publikacji był zamierzony, czy też akurat zbiegł się z zebraniem wystarczającej liczby mocnych dowodów na popełnione czyny? Moim zdaniem i jedno i drugie. Do tego coraz więcej powiązanych ze sprawą twórców zaczyna akurat teraz dorzucać różne nowe fakty, chcąc się przy tym wybielić i uciąć ewentualne spekulacje. Jak zakończy się ta afera - tego aktualnie nie wiemy. Nie zmienia to jednak faktu, że bezpieczeństwo w sieci jest tematem bardzo poważnym i nie polega jedynie na zainstalowaniu oprogramowania rodzicielskiego na komputerze naszej pociechy, ale również na poświęcaniu jej odpowiedniej ilości czasu, pomagając kształtować osobowość w wieku dorastania oraz ukierunkowywaniu jej na mniej kontrowersyjne obszary. Nie jest to z pewnością zadanie proste, ponieważ internet tak mocno wrósł w nasze życie, że dla wielu użytkowników jest niczym tlen, a FOMO staje się nieodłącznym towarzyszem, który nie chce nas opuścić nawet na moment. Jeżeli jednak nie będziemy próbować zmienić tego stanu rzeczy i starać się ograniczać jego wpływu na nas, to z czasem możemy sami dobrowolnie zamknąć się w czterech ścianach i kiedyś w przyszłości skończyć tak, jak przedstawił to film Surogaci, który polecam obejrzeć.

Jakie są wasze odczucia związane z Pandora Gate, bezpieczeństwem w sieci jako użytkowników i graczy? Zapraszam do podzielenia się swoją opinią w komentarzach i bardzo dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie tego tekstu.