Sweetness & Lightning - smacznego!

BLOG
667V
Sweetness & Lightning - smacznego!
Kerrou | 25.10.2021, 01:20
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.
Czasami człowiek potrzebuje obejrzeć coś, co po prostu podniesie go na duchu. Produkcję niewymagającą, a przy tym tak niesamowicie "wholesome", że czujemy się zwyczajnie przyjemnie jeszcze długo po seansie. Sweetness & Lightning jest czymś dokładnie takim.

WAŻNE! Uznałem, że skoro jednak nie wystawiam tych ocen liczbowych, będę swoje recenzje dodawał w formie standardowego wpisu. Wtedy nikt nie będzie musiał pytać o to "dlaczego w metryczce jest zero", bo po prostu nie będzie metryczki. Zaczynając od tego (czy w zasadzie już od poprzedniego) wpisu, zasada ta zostaje całkowicie wcielona w życie. To tak jakby ktoś pytał ;) KONIEC WAŻNEGO!

Kouhei Inuzuka niedawno stracił żonę i od tego czasu samotnie opiekuje się swoją córeczką, Tsumugi. Stara się dawać z siebie wszystko i obdarza ją toną miłości, ale będąc zabieganym nauczycielem matematyki, nie jest w stanie zapewnić jej czegoś tak pozornie prostego, jak domowy, ciepły posiłek. Postanawia jednak za namową jednej ze swoich uczennic - Kotori Iidy - towarzyszyć dziewczynie podczas przygotowywania dań w restauracji jej mamy, a następnie wspólnym ich spożywaniu. Kotori zazwyczaj przez częstą nieobecność rodzicielki jada bowiem sama. 

Czy takie założenie brzmi dla was nudno? Jeżeli tak, to nastawcie się na właśnie coś takiego. Ale nie "nudnego-złego", ale takiego pozytywnie nudnego, leniwego, odprężającego. Może i brzmi to dziwacznie, ale takie właśnie jest to anime. Nie dzieje się tutaj nic konkretnego, ot: trzy osoby sobie gotują. Nie jest to epickie kucharzenie w stylu Shokugeki no Souma, nic z tych rzeczy. Wszystkie 12 odcinków Sweetness & Lightning to typowe, diablo przyjemne, okruchy życia. 

Ciężko mi napisać o fabule cokolwiek więcej, bo autentycznie, nie ma jej tutaj wiele. W sensie jest, ale epizodyczna, pociachana i obecna głównie po to, aby w jak najfajniejszy sposób ukazać relację pomiędzy Tsumugi i jej tatą. Kotori jest tutaj ważną postacią, ale w żadnym momencie nie przyćmiewa cudnej relacji, jaka łączy tamtą dwójkę. Widzę tutaj pewien potencjał na wątek romansowy, ale anime nie próbuje się w to raczej zagłębiać, wyobrażam sobie jednak, że mangowy oryginał w pewnym momencie może zacząć skręcać w te kierunki. W sumie manga jest już zakończona (i dosyć krótka), a więc może za jakiś czas spróbuję się o tym przekonać. Po komentarzach widzę jednak, że ludzie nie narzekają na zakończenie, a więc wszystko się udało zapewne bardzo fajnie podomykać. 

Odcinki dzielą się zazwyczaj na kilka wyraźnych segmentów i tak mamy krótszy lub dłuższy wstęp i "gotowanko" pod koniec, które to zazwyczaj zażegnuje wcześniejsze spory. W kilku epizodach przyjdzie nam także obserwować przedszkolne perypetie Tsumugi, które zazwyczaj i tak będą skonkludowane wspólnym posiłkiem pod koniec. Czy mam z tym jakiś problem? Nie powiedziałbym, okruchy życia (szczególnie iyashikeie) często mają to do siebie, że mniej więcej tak tam wszystko wygląda. Raz rozwiązane lepiej, raz gorzej, ale zdążyłem do tego przywyknąć i nawet całkiem to polubić. 

Na pewno polubicie jednak w tym anime postacie, szczególnie rezolutną Tsumugi, która kradnie praktycznie każdą scenę ze swoim udziałem. Tym lepiej, że jest obecna w większości, bo ciężko tego szkraba nie polubić. Możliwe, że nawet kojarzycie pewną scenę z "rekinami" i dziewczynką spacerującą po chodniku: to stąd. Dużo tutaj dało zatrudnienie do podłożenia jej głosu dziecięcej aktorki (Rina Endou), która w tamtym momencie była co prawda nieco starsza od bohaterki, ale to dalej było jedenastoletnie dziecko. Czuć więc było od tej Tsumugi taką autentyczną...dziecinność? Coś takiego.

Cała reszta też daje radę, w miarę równo będąc obdzielanymi czasem ekranowym. Ciężko jednak, aby było inaczej, kiedy prawdziwie "głównych" bohaterów mamy tutaj trójkę, czyli Kouheia, Tsumugi i Kotori. Czuć tutaj, że każdemu zależy na każdym i ta pochodząca "spoza rodziny" Kotori często staje się właśnie tą, której najbardziej zależy na jej dobru.

Wizualnie Sweetness & Lightning nie wyróżnia się przesadnie na tle większości anime z ostatnich lat. Schludne, porządne: po prostu ok. Zdecydowanie za to w ucho wpada opening, który jest tak przyjemnie radosny, kolorowy i skoczny, że od razu człowiekowi poprawia się humor, tylko na niego patrząc.

Sweetness & Lightning jest anime idealnym na poprawę nastroju. Pełnym ciepła, pozytywnych wartości i nienachalnego humoru. Kto wie, może nawet raz czy dwa uda się wycisnąć z widza łezkę czy dwie? Sam nie wiem, kiedy zleciał mi przy tych 12 odcinkach czas. Usiądźcie więc samemu lub z towarzyszem obok i spędźcie miło kilka chwil. A później lećcie wypróbować do kuchni pokazane w serialu przepisy ;) 

 

Tytuł angielski: Sweetness & Lightning
Tytuł oryginalny: Amaama to Inazuma
Lata produkcji: 2016
Typ: seria TV
Gatunek: komedia, okruchy życia
Ilość odcinków: 12
Czas trwania odcinka: 24 minuty
Studio odpowiedzialne za produkcję: TMS Entertainment
Gdzie obejrzeć: CDA (wersja polska)/gogoanime (wersja angielska)/Crunchyroll (wersja angielska)
 

Wpis oryginalnie opublikowany tutaj.

 

Oceń bloga:
12

Komentarze (8)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper