Bannerlord Multiplayer - pierwsze wrażenia doświadczonego gracza

BLOG O GRZE
794V
Bannerlord Multiplayer - pierwsze wrażenia doświadczonego gracza
MaGeek | 31.03.2020, 01:36
Poniżej znajduje się treść dodana przez czytelnika PPE.pl w formie bloga.

Gdybym miał opisać tryb wieloosobowy w Bannerlordzie możliwie jak najkrócej, to ograniczyłbym się do stwierdzenia, że jest on zwyczajnie mniej irytujący niż w poprzednich częściach. Grę oceniam bardzo pozytywnie, ale nie obyło się bez wad.

Na samym starcie przedstawię trzy pojęcia, które mogą pojawić się w tym wpisie:

Chamber - odbicie ciosu przeciwnika swoim własnym ciosem
Feinting - oszukiwanie przeciwnika poprzez powstrzymywanie wykonywanych przez siebie ataków oraz zmienianie ich kierunków
Soft - cios, który odbija się od zbroi przeciwnika nie wytrącając go tym samym z równowagi

 

Kwestie techniczne: 

 

Pierwsze uruchomienie nie odbyło się bez żadnych komplikacji. Gra zawiesiła się w sumie dwa razy, ale później nie miałem  już żadnych problemów z jej działaniem. Przykry jest fakt, że  nie można przewijać początkowego wideo. Owszem, zamierzam się czepiać!

Przywitało mnie zmienione menu gry, podzielone na cztery zakładki główne oraz kilka pomniejszych. Twórcy stworzyli więc menu typowej gry sieciowej. Wolałbym żeby było one skromne i możliwie jak najprostsze, nawet kosztem estetyki (jest wówczas bardziej czytelne), ale w tym przypadku nie ma większych problemów z jego zrozumieniem.

Gra działa dobrze. Nie ma tutaj żadnych gwałtownych spadków klatek na sekundę, a mój komputer, który idealnie spełnia zalecane wymagania gry, zapewnia mi około 60 FPS-ów przy najwyższych ustawieniach graficznych.


Co uległo zmianie względem Warbanda?

 

Na pewno ulepszono grafikę. Nie jest ona najwyższych lotów, ale nie razi mnie jakoś specjalnie w oczy. Wyjątek stanowią tutaj drzewa. One akurat są paskudne!


Lepsze są także animacje oraz całe udźwiękowienie. Poprawiono także różne kwestie związane z rozgrywką wieloosobową. Hitmarkery bardzo precyzyjnie pokazują zdobyte trafienia oraz eliminacje. Nagradzane są już nie tylko fragi, ale również asysty.


Twórcy zmienili także system doboru klas i ekwipunku. W poprzednich częściach przeważała ta druga opcja. Tutaj całość skupia się na doborze klasy, a wybór ekwipunku jest bardziej ograniczony. Uważam, że wpłynęło to pozytywnie na balans rozgrywki.

 

Rozgrywka:

 

Największą wadą Bannerlorda jest łucznictwo. Wystrzelona strzała leci zdecydowanie wolniej niż w poprzednich częściach, zadaje mniejsze obrażenia oraz nie wytrąca przeciwnika z równowagi aż tak zauważalnie jak w poprzednich częściach. W zamian twórcy niemal całkowicie zlikwidowali parabolę lotu pocisku. Strzała przez długi dystans leci w niemal idealnie prostej linii. W efekcie zdecydowanie częściej trafiałem przeciwników i vice versa. Jest to zdecydowanie mniej irytujące niż w Warbandzie, ponieważ tak jak już wspomniałem trafienia te nie są tak dotkliwe, zwłaszcza dla wojowników. Mechanika strzelania jest więc bardziej przystępna. Dzięki takim uproszczeniom zapewne więcej graczy przekona się do trybu wieloosobowego. Mimo wszystko to rozwiązanie mnie nie satysfakcjonuje. Strzelanie w Mount & Blade zawsze było wymagające i powinno być takie również w najnowszej części, a próba balansu powinna skupiać się tylko i wyłącznie na modyfikacji mechaniki, a nie statystyk. Dla mnie te zmiany są korzystne, ponieważ walczę głównie wręcz, ale mimo wszystko zależy mi na tym żeby każdy element tej gry był wymagający. Nie tędy droga TaleWorlds.


Trudne jest natomiast posługiwanie się bronią miotaną taką jak oszczepy. W tym przypadku parabola lotu jest bardzo wyraźna, a zasięg ograniczony. Są więc o wiele słabsze od łuków, ale pełnią one rolę dodatku dla wojowników, także właśnie tak powinno być. 
Cieszy mnie fakt, że podczas walki nie doświadczyłem ani jednego softu. Ten element mechaniki jest całkowicie zbędny, a jedyne co robił to irytował i wypaczał wyniki pojedynków. Najbardziej objawiał się w przypadku ciężkiej jazdy, która w poprzedniej części była wręcz nie do ruszenia.


Najważniejsze zmiany dotknęły kawalerię. Była to moja zmora, która w Warbandzie potrafiła odebrać mi wszelką radość z gry. Tutaj nie jest ona już tak przegięta. Głównie ze względu na brak softów, ale również poprzez poprawione hitboxy oraz mechanikę tratowania przeciwników. Wcześniej nawet najmniejszy kontakt naszej postaci z koniem przeciwnika wiązał się z wytrąceniem jej z równowagi, a powalenie kogoś za pomocą wierzchowca było bardzo łatwe. Tutaj sprawy mają się zupełnie inaczej. Delikatny kontakt nie wytrąci naszej postaci z równowagi, oraz zada jedynie śladowe ilości obrażeń. Żeby kogoś powalić przeciwnik musi wbić się w niego frontalnie co jest ryzykowne i dosyć trudne. Na dodatek tratowanie zadaje niewielkie obrażenia. Same wierzchowce zdają się poruszać wolniej co ułatwia trafienie zarówno ich jak i dosiadających je graczy. Wielkie dzięki TaleWorlds!


Podczas gry, pomimo wielu prób, nie udał mi się ani jeden chamber. Nie mam pojęcia czy ta mechanika została utrudniona czy zwyczajnie ją usunięto. Zauważalne są także inaczej działające kopnięcia. Jest to kolejna wada gry. W poprzednich częściach ich wykonanie było trudne i wiązało się ze sporym ryzykiem. Gracze musieli bardzo szybko reagować, gdy zdarzała się okazja na ich bezpieczne wykonanie lub umiejętnie wplatać je w wyuczone wcześniej kombinacje. Były więc one trudniejsze (skutecznie używali ich jedynie doświadczeni gracze), ale gdy się udawały, walkę można było uznać za skończoną. Zyskiwało się wówczas dosyć czasu żeby wyprowadzić śmiercionośny cios, którego przeciwnik nie był w stanie zablokować ani uniknąć. W Bannerlordzie działa to inaczej. Trafienie kopnięciem jest o wiele łatwiejsze, a wytrącenie z równowagi trwa na tyle krótko, że przeciwnik zdąży jeszcze unieść gardę przed otrzymaniem ciosu. Na chwilę obecną nie widzę więc sensownego zastosowania dla kopnięć.


Jeżeli chodzi o inne zmiany odczułem również bardziej responsywne poruszanie się, lepiej działające bloki oraz możliwość kucania i poruszania się w tej pozycji. Dodano uderzenie tarczą oraz ograniczono liczbę kierunków ataku dla poszczególnych broni. W Bannerlordzie nie wykonacie już pchnięcia toporem ani uderzenia włócznią. Wszystkie powyższe zmiany uważam za bardzo dobre.



Podsumowanie:

Mount & Blade Bannerlord  na obecnym etapie produkcji jest grą łatwiejszą, ale także przyjemniejszą i bardziej dopracowaną niż Warband. Niestety nie miałem możliwości przetestowania innego trybu niż Drużynowy Deathmatch z powodu pełnych serwerów i ani razu nie skorzystałem  z kuszy więc nie jestem w stanie wypowiedzieć się na ich temat. Co więcej twórcy udostępnili tylko po jednej mapie na każdy tryb. Mimo wszystko doświadczyłem większości mechanik i już wiem, że Bannerlord pod względem trybu wieloosobowego jest tytułem godnym uwagi. Mam nadzieję, że wraz z postępem prac gra będzie coraz lepsza.

Oceń bloga:
4

Komentarze (1)

SORTUJ OD: Najnowszych / Najstarszych / Popularnych

cropper