Interaktywne filmy - część II
Dom w głębi lasu
Until Dawn 8,5/10
Wygłupy grupki nastolatków podczas ferii zimowych doprowadziły do spowodowania wypadku w wyniku, którego życie straciły dwie osoby. Wszyscy członkowie paczki postanawiają spędzić rocznicę śmierci swoich koleżanek w miejscu, w którym doszło do tragedii.
Wszystko jest dobrze zrobione
Przed włożeniem płyty z grą do napędu moją największą obawą było to, że pomieszanie ze sobą wielu różnych pomysłów zaczerpniętych z filmów grozy doprowadzi do tego, iż fabuła będzie tak chaotyczna jak w Fahrenheit: Indigo Prophecy. Na szczęście moje obawy się nie sprawdziły. Przejścia pomiędzy rożnymi konwencjami horroru wychodzą bardzo naturalnie dlatego, że gra balansuje na cienkiej linii pomiędzy horrorem klasy B a pastiszem. Historia jest ciekawa i dobrze poprowadzona. W spokojniejszych momentach ma się nieustane poczucie, że zagrożenie czeka tuż za rogiem. Intensywniejsze fragmenty, gdy muśmy uciekać/ukrywać się przed zagrożeniem są niezwykle emanujące. Wybory nie są oczywiste, bowiem czasami z pozoru wybór najbezpieczniejszej opcji może prowadzić do śmierci jednej z postaci. Sytuacje trochę ułatwia znajdowanie totemów, które pokazują jakich ścieżek powinniśmy unikać, ale nawet pomimo tego ułatwiania dość trudnym zadaniem jest utrzymanie wszystkich bohaterów przy życiu.
Każdy z bohaterów na początku wydawał mi się płytki i mało ciekawy, ale po pewnym czasie zżyłem się z całą ósemką. Łatwo było mi polubić wszystkie postacie dzięki temu, że decyzje podjęte w trakcie rozgrywki wpływają nie tylko na opowiadaną historię, ale również na rozwój postaci i ukształtowanie relacji pomiędzy poszczególnymi bohaterami.
Możemy w każdej chwili sprawdzić jak zmienił się charakter postaci oraz relacje z pozostałymi osobami pod wpływem podjętych wyborów.
Zalety:
+ Ciągłe poczucie zagrożenia
+ Świetnie wykonane poziomy
+ Bardzo fajnie zrobiony system rozwoju postaci
+ Wszystko stoi na wysokim poziomie
+ Efekt motyla
Wady:
- Tempo trochę siada na ostatnich etapach gry
„Życie ludzkie dzieje się tylko raz i dlatego nigdy nie będziemy mogli stwierdzić, która z naszych decyzji była słuszna, a która zła, ponieważ w danej sytuacji mogliśmy decydować tylko jeden raz”.
Life is Strange 10/10
Max Caulfield nieśmiała osiemnastoletnia dziewczyna marząca o zastaniu fotografką wraca po kilku latach nieobecności do swojego rodzinnego miasta. Powodem powrotu Max do Arcadia Bay jest dostanie się do prestiżowej szkoły, w której zajęcia dla klas o profilu artystycznym prowadzi jeden z najbardziej uznanych w świecie sztuki fotografów. Podczas jednej z lekcji Max ma wizje zbliżającego się w stronę Arcadia Bay tornada. Niedługo po tym wydarzeniu odkrywa, że dysponuje możliwością cofania się w czasie.
Fabularny kolos
Pierwsze godziny z grą wskazują, że będziemy mieli do czynienia z opowieścią o problemach nastolatków z elementami SF. Po części tak jest, bo poruszono dużo tematów typowych dla ludzi wkraczających w dorosłość oraz dysponujemy możliwością cofania się w czasie w niemal dowolnym momencie.
Powoli jakby na uboczu rozwijane są także poważniejsze wątki, które z czasem wypełniają coraz większą część gry. Poruszone zostają takie tematy jak: samotność, depresja, skłonność autodestrukcyjne, wpływ strachu przed niepowodzeniem na nasze zachowanie, przyjaźń, powierzchowna ocena działań innych osób bez poznania motywów jakimi się kierowały może być zupełnie niesprawiedliwa, niewielka pomoc jakiejś osobie może zainicjować wielkie zmiany w jej życiu, wpływ innych ludzi na nasze życie, kruchość fundamentów na jakich oparte jest nasze poczucie wartości i bezpieczeństwa itd.
To jak splatają się ze sobą wszystkie wątki, jak prowadzona jest fabuła, kreacja postaci i świata gry zasługuje na najwyższe uznanie.
Patrząc na świat oczami fotografki
Opcjonalny tryb robienia zdjęć okazał się strzałem w dziesiątkę. Wzbogaca on rozgrywkę oraz sprawia, że możemy lepiej wczuć się w postać. Polega on na tym, że w albumie widzimy jedynie kontury zdjęcia i musimy pstryknąć fotkę, która będzie do nich pasowała.
Symbole oraz nawiązania do popkultury
W grze pojawiają się liczne nawiązania do literatury, filmów, seriali. Różnorodne easter eggi nie tylko wzbogacają świat gry, ale również pokazują z jaką dbałością do detali została wykonana ta gra.
Wiele informacji jest przekazywanych za pomocą symboli. Duże znaczenie dla zrozumienia fabuły mają w szczególności dwa symbole: łani i latarni.
To nie jest gra idealna
Wystawiłem produkcji Donthnod dziesiątkę nie dlatego, że gra jest idealna, bo ma pewne niedociągnięcia i słabsze etapy jak każda gra, lecz dlatego, iż oferuje zupełnie inną jakość niż pozostałe gry z tego gatunku.
Zalety:
+ Klimat
+ Tryb robienia zdjęć
+ Muzyka
+ Świetny scenariusz
Wady:
- Drobne błędy techniczne
- Część osób może mieć zastrzegania, co do wpływu podejmowanych decyzji na zakończenie
- Jeden etap w piątym odcinku jest dość słabo wykonany
Jak spadać to z wysokiego konia
Life is Strange: Before the Storm 4,5/10
Akcja LiS: BtS rozgrywa się trzy lata przed wydarzeniami z LiS. Tym razem sterujemy szesnastoletnią Chloe Price. Gra zaczyna się w dziwnym momencie i w dziwnym momencie się kończy. Logicznym posunięciem wydawało mi się rozpoczęcie gry od momentu, w którym rozpoczęły się gwałtowne zmiany w życiu Chloe, a zakończyć spotkaniem z Nathanem w toalecie. Zamiast tego gra rozpoczyna się od poznania Rachel i kończy się w nieokreślonym momencie przed jej zaginięciem.
Square Enix chciało zarobić
Dlaczego małe studio oddelegowano do produkcji gry?
Dlaczego zatrudniono tak słabych aktorów głosowych?
Dlaczego skrypt był słaby?
Odpowiedź na te pytania brzmi:
Square Enix chciało zarobić jak najwięcej, jak najszybciej, jak najmniejszym nakładem finansowym. Czego dowodzi umieszczenie mikro transakcji pozwalających na zmianę wyglądu głównej bohaterki. Nie miałbym z tym większego problemu, gdyby nie odzwierciedlałby to podejścia wydawcy względem tej gry.
Marker zamiast aparatu, pyskowanie zamiast cofania czasu
Zastąpienie aparatu markerem było dobrym pomysłem. Niestety twórcy nie myśleli za długo nad miejscówkami, w których Chloe powinna mieć możliwość tagowania np. podczas fragmentu gdzie mamy nie zostawić śladów swojej obecności pojawia się opcja zostawienia graffiti.
Pomysł z pyskowaniem jest fatalny. Kilka razy w trakcie gry jakiś NPC będzie próbował zagrodzić Chloe drogę, co oznacza, że dziewczyna będzie musiał a zniszczyć psychicznie swojego przeciwnika serią ostrych jak brzytwa sentencji. W takiej sytuacji albo od razu wybierzemy tryb pyskowania albo po wyborze opcji dialogowych będziemy zmuszeni do skorzystania z tego trybu, który polega na wyborze takich opcji dialogowych, aby jak najmocniej dopiec naszemu oponentowi.
Zły fan serwis
Problem jest ten sam co w Star Wars: Episode VII - The Force Awakens, czyli na siłę podany fan serwis. Pamiętasz jak Luke zaczynał swoją przygodę od znalezienia robota mającego informacje potrzebne do zniszczenie gwiazdy śmierci? Masz tu śmiesznego robota takiego jak R2-D2, masz nowe imperium(…), czyli wszystko to, co lubiłeś w SW:IV-VI. Może zabrzmi to dziwnie, bo mamy do czynienia z prequelem, ale grając miałem wrażenie, że umieszczono czasami za dużo odwołań do LiS.
Źle napisane postacie
Jest kilka dobrze napisanych postaci, ale można je policzyć na palcach jednej ręki. Dwie najważniejsze dla opowieści postacie (Chloe i Rachel) zostały całkiem dobrze wykonane, natomiast główny antagonista wypada fatalnie. Na plus wypada część nowych postaci takich jak Steph, Drew, Mike. Bardzo słabo wypadają rodzice Rachel. Pozostałe postacie, które pojawiły się również w LiS nie wypadają najlepiej w prequelu.
Zmarnowany potencjał
Sama historia przedstawiona w grze jest durnowata, choć ma dobre momenty. Dobrze uchwycono w niej relacje pomiędzy Chloe i Rachel, ale cała reszta wypada dość słabo. Pomimo tego, że główny wątek fabularny jest dość mierny i sporo rzeczy w tej grze nie wypaliło to nie obwiniałbym za to Deck Nine.
Niemal wszystko w tej grze wygląda tak jakby twórcy nie wyrobili się z ukończeniem gry w wyznaczonym terminie, a wydawca zamiast opóźnić wydanie gry zdecydował się na wypuszczenie do sprzedaży nieukończonego produktu.
Zalety:
+ Ścieżka dźwiękowa
+ Historia ma dobre momenty
+ Całkiem dobrze uchwycone relacje Chloe z Rachel
Wady:
- Słaby scenariusz
- Mikro transakcje
- Tryb pyskowania